Po śmierci Joanny Kołaczkowskiej członkowie Kabaretu Hrabi długo milczeli, szukając sposobu, by pogodzić się z utratą jednej z najważniejszych osób w historii grupy. Teraz podjęli decyzję o dalszej działalności i podzielili się z fanami poruszającym oświadczeniem. Wraz z nim ogłosili symboliczną zmianę – od teraz formacja będzie występować pod nazwą hrAbi.

Śmierć Joanny Kołaczkowskiej wstrząsnęła nie tylko środowiskiem artystycznym, ale i tysiącami fanów, którzy przez lata śledzili występy kabaretu. Jej niepowtarzalny styl, błyskotliwość i charakterystyczne poczucie humoru stanowiły znak rozpoznawczy Hrabi. Od jej odejścia członkowie grupy kilkukrotnie zabierali głos, dzieląc się emocjami i wspomnieniami. Teraz przyszła pora na konkrety – kabaret wraca do pracy, choć już w nowej formie.

Na oficjalnym profilu zespołu pojawiło się oświadczenie, w którym zapowiedziano nowy program i kierunek, w jakim pójdą artyści.
„10 stycznia planujemy premierę naszego nowego programu (najprawdopodobniej pod tytułem Poradnik bycia mężczyzną). Będzie to program na pięciu facetów. Już teraz możemy zdradzić, że gośćmi specjalnymi będą Znany Wojtek Kamiński i Antek Machoń. Po premierze oczywiście ruszymy z tym programem w trasę. Jeżeli ktoś jednak poczuje tęsknotę za naszymi twarzami, to można będzie obejrzeć i posłuchać nas w programie Potemowe Piosenki. Jesienią odwiedzimy z tym programem parę miast”
– poinformowali kabareciarze.

To jednak nie koniec nowości. Hrabi – a właściwie hrAbi – zdecydowali się na subtelną, lecz znaczącą zmianę w nazwie zespołu.
„Zostawiamy nazwę, bo ciągle jesteśmy sobą – tylko inaczej. Wiele razy o tym rozmawialiśmy jeszcze przed tragicznym odejściem Asi. Ona też by tego chciała. Zmieniamy tylko pisownię nazwy i teraz to będzie wyglądać tak: hrAbi. Dlaczego w centrum nazwy jest wielką literą ‘A’, nie musimy chyba tłumaczyć”
– napisali członkowie grupy.

Nowa pisownia to symbol – hołd złożony Joannie Kołaczkowskiej, której inicjał znalazł się w sercu nazwy kabaretu. Choć formacja będzie występować teraz w męskim składzie, żaden z artystów nie ukrywa, że miejsce Kołaczkowskiej pozostanie puste.
„Zostajemy we trzech. Do nowych programów zapraszać będziemy gości specjalnych, ale nikt nie zastąpi Asi”
– podkreślili.

Pod wpisem natychmiast pojawiły się setki komentarzy od fanów, którzy nie tylko dziękowali kabaretowi za powrót, ale też wyrażali wzruszenie i wsparcie.
„Ta zmiana jest wspaniała. Aśka z wami. hrAbi moje ukochane.”
„Cudowna wiadomość. Świetny pomysł z ‘nową starą’ nazwą. Do zobaczenia na trasie.”
„Postaramy się nie płakać, jak już się spotkamy. Tęskniliśmy.”
„Cuuudownie. Z takim zApleczem w niebie, jesteście skazani na sukces.”
Choć dla wielu widzów „Hrabi” bez Joanny Kołaczkowskiej to już nie to samo, decyzja o kontynuowaniu działalności w nowej formie spotkała się z ogromnym zrozumieniem. W końcu – jak napisał jeden z fanów – „kabaret żyje tak długo, jak długo jest w nim śmiech i pamięć o tych, którzy go tworzyli”.

Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze