Poseł oraz wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha wziął udział w tradycyjnej kweście na toruńskim cmentarzu św. Jerzego zbierając pieniądze na renowację grobu zasłużonych mieszkańców miasta. Ale zamiast uznania, spadła na niego fala krytyki. Internauci nie tylko wyśmiali akcję, ale przypomnieli mu afery związane z finansami, kontrowersyjną willą i mroczne historie rodzinne.
Coroczna kwesta na toruńskim cmentarzu św. Jerzego. Kontynuowaliśmy zbiórkę na renowację nagrobka Wieceprezydenta Torunia w latach 1922-1926 Jozefata Jankowskiego i jego żony Jadwigi. Wielkie wyrazy uznania dla mieszkańców za okazaną dobroć i wsparcie akcji! 🙏 pic.twitter.com/7toae53Zus
— Arkadiusz Myrcha (@ArkadiuszMyrcha) November 1, 2025
Komentarze mówiły same za siebie:
„Coroczny lans polityków na grobach”
„Takiemu jak Myrcha to nawet złotówki bym nie dał do puszki.”
„Jeszcze zamyrchuje te pieniądze.”

Willa w Błoniu, a pieniądze na mieszkanie w Warszawie
W sieci wrócił temat dodatków mieszkaniowych, które Myrcha i jego żona, posłanka Kinga Gajewska, pobierają z Kancelarii Sejmu. Mimo że mieszkają razem w willi w Błoniu pod Warszawą, każde z nich otrzymuje zryczałtowaną kwotę na wynajem mieszkania w stolicy — ok. 4 tys. zł miesięcznie.

Do tego dochodzą kilometrówki, czyli zwroty kosztów za dojazdy, które również budzą kontrowersje. Internauci pytają:
„Szedłeś na piechotę czy znowu musimy zrzucać się na kilometrówki?”
„Nie prościej dopisać sobie 5 000 km do kilometrówki?”
Mroczne tajemnice rodziny Gajewskiej
Sprawa nabrała jeszcze bardziej sensacyjnego tonu, gdy media przypomniały o brutalnym morderstwie z lat 80., w które miał być zamieszany ojciec Kingi Gajewskiej — teść Myrchy. Według „wPolityce.pl”, Piotr Gajewski miał zacierać ślady zbrodni dokonanej przez swoich braci, a ofiara została zakopana żywcem.

Internauci nie zapomnieli:
„Co się stało z człowiekiem, którego pochowali żywcem w Strykowie?”
„Teść zacierał ślady, a teraz zbierają na groby?”
Nowy termin — „zamyrchować”
Zamiast pozytywnego PR-u i ocieplenia wizerunku, poseł Myrcha otrzymał lawinę drwin, memów i oskarżeń. Zbiórka na cmentarzu stała się punktem zapalnym, który uruchomił całą serię zarzutów, od finansowych niejasności, przez kontrowersje mieszkaniowe, aż po rodzinne tajemnice.

Pytanie o to, czy „zamyrchuje” kilometrówkę, staje się nowym memem politycznym. Tym bardziej że poseł, a zarazem wiceminister sprawiedliwości — zarabia nawet ponad 40 tys. zł miesięcznie, co czyni go jednym z najlepiej wynagradzanych polityków w kraju, zwłaszcza jeśli doliczyć świadczenia pozapłacowe, takie jak dodatki mieszkaniowe czy kilometrówki, które, jak pokazują wyliczenia, mogą przynosić realny zysk nawet przy jednodniowym wyjeździe.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze