"Jacek Murański, postać znana. Aktor w serialach" - mówił kiedyś o jednym z najbardziej kontrowersyjnych patocelebrytów w Polsce, premier Donald Tusk.
Murańskiemu najwyraźniej aktorstwo weszło mocno w krew, bo wczoraj, podczas oficjalnego ważenia przed dzisiejszymi walkami odstawił niezły teatr.

Przed sobotnią galą Prime MMA wydarzyła się rzecz, która przyćmiła całe wydarzenie. W pewnym momencie na teren hali weszła grupa uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn w hełmach z napisem "POLICJA", która zatrzymała i wyprowadziła Murańskiego.

Całość wyglądała dość mało wiarygodnie, więc chyba nikt nie uwierzył, że Murański faktycznie został zatrzymany. Tym bardziej, że po 1,5 godziny wrócił na scenę.
Szanowna pani @K_Galecka, @PolskaPolicja, może pani sprawdzić, czy rzeczywiście doszło do zatrzymania i następnie wypuszczenia przez policję pana Murańskiego?
— Służby w akcji (@Sluzby_w_akcji) October 10, 2025
Bo mamy wątpliwości czy to prawdziwa policja i czas zareagować. Nie może być tak, że ktoś przebiera się w mundur… pic.twitter.com/IYm8PDQ7ME
"Zatrzymany" twierdził, że akcja była prawdziwa, a sytuację wytłumaczył słowami:
Joker bije asa.

Dalej odbywała się dość osobliwa konferencja z przeciwnikiem, z którym Murański będzie dziś walczył. Najpierw freakfighter próbował połączyć się z jakimś numerem. Po tym, jak Arkadiusz Tańcula stwierdził, że wychodzi, bo nie chce brać w tym udziału, Murański puścił filmik z TikToka. I na tym zakończono program.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze