Szymon Hołownia planuje odejście z polityki a założona przez niego partia chyli się ku upadkowi. Marszałek Sejmu mierzy się z kolejnym problemem wizerunkowym, przez niedotrzymanie obietnicy złożonej jednemu ze studentów Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Kilka miesięcy temu, jeszcze w kampanii wyborczej student Krzysztof Łoziński, który wybrał się na wiec Szymona Hołowni, zaproponował mu zakład. Jeśli marszałek Sejmu nie przekroczy w wyborach poziomu poparcia sprzed 5 lat, to przyjdzie do redakcji studenckiej "NaWiejskiej" i udzieli wywiadu.
Hołownia obiecał wtedy, że i bez zakładu przyjdzie i porozmawia ze studentem. Okazuje się jednak, że asystentka Hołowni nie odbiera telefonu, a i ten "zapomniał" o złożonej obietnicy.

Student zdecydował się jednak skonfrontować z Szymonem Hołownią w Sejmie. Marszałek ostatecznie przypomniał sobie kim jest jego rozmówca, ale dotrzymać obietnicy nie zamierza.
Jesteśmy umówieni, przyjdzie Pan na ten wywiad w końcu
- dopytywał student marszałka Hołownię.

Pan jest niezwykle asertywny, ale ja też z asertywności słynę. Bardzo dziękuję
- odparł Hołownia i odszedł.
Krzysztof Łoziński w rozmowie z BlaskOnline powiedział, że sprawa trafiła do Polski 2050, a nie do biura prasowego Sejmu, co może utrudniać umówienie się na wywiad z marszałkiem Sejmu.
Pan marszałek nie wydaje się zainteresowany udzieleniem wywiadu. Nie wiem, czy ten wywiad się odbędzie. Chętnie bym go przeprowadził, wysłałem panu marszałkowi wszystkie dostępne terminy, w których moglibyśmy się spotkać, adres studia pan marszałek zna
- podkreślił Łoziński.
Po spotkaniu z marszałkiem na korytarzu Sejmu, sprawą zainteresowała się Kancelaria Sejmu, która skontaktowała się ze studentem UKSW, jednak do tej pory nie udało się zorganizować wywiadu z marszałkiem Szymonem Hołownią.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze