Kiedy większość Polaków poszła spać z poczuciem, że wybory się zakończyły i życie toczy się dalej, w warszawskich loftach i apartamentach z widokiem na niezrozumienie zaczęła się... żałoba. Gdy Exit Poll mówił coś miłego, to były konfetti i relacje w trybie euforia. Ale gdy przyszły realne liczby, nagle nastąpiła tragedia. Celebryci padli jak muchy pod ciężarem demokracji. I się zaczęło.

Julia Wieniawa - wybory 2025
Zwycięstwo Karola Nawrockiego nad Rafałem Trzaskowskim wywołało lawinę lamentu wśród gwiazd i celebrytów. Julia Wieniawa, znana z aktywności w mediach społecznościowych, nie kryła swojego rozczarowania. Jak zauważyła na Instagramie młoda aktorka:
Nie tylko nie ma światełka w tunelu, ale tunelu też nie ma
- napisała białymi literami na czarnym tle. Eksperci od psychologii klinicznej mogliby teraz debatować, czy mamy tu do czynienia z metaforą egzystencjalną, czy może problemem z GPS-em. Pewne jest jedno. Ten dramat rozgrywa się publicznie i w trybie HD.

Joanna Racewicz po wyborach
W dość podobnym nastroju zdaje się być Joanna Racewicz. Tylko że jest chyba trochę bardziej obolała. Pierwsza dama patosu poszła o krok dalej. Dziennikarka i prezenterka telewizyjna napisała:
To jakby zderzyć się ze ścianą. Boli. Bardzo
Zastanawiamy się, czy to opis sytuacji politycznej, czy może niedokończony wpis o poranku bez kawy. Tak czy inaczej język emocji został wystawiony na próbę, a ściana – metaforyczna czy nie – oberwała najmocniej.

Do grona niezadowolonych dołączyła także Matylda Damięcka. Co raczej nie jest niespodzianką. Jak zwykle "nadjechała" z grafiką. Smutną, a jakżeby inaczej. Symboliczną. Taki komiksowy żal w trzech klatkach. Bez dodatkowego opisu, ale za to z bólem duszy. Internauci już szykują petycję, żeby jej rysunki pokazywać na lekcjach WOS-u jako przykład „reakcji na niezadowalający wynik wyborczy u przedstawicieli branży artystycznej”.