Górniak do Dody: „Dopiero dziś usłyszałam twój głos!” Kulisy koncertu, o których mówi cała Polska

Nie było złośliwości, nie było rywalizacji — była szczerość, wzruszenie i komplement, który zatrzymał Dodę na moment. Podczas koncertu „Nasza Solidarność. A to nam się udało!” w Stoczni Gdańskiej, Edyta Górniak podeszła do Dody za kulisami i… rozpłynęła się nad jej wokalem.

3 minut czytania
Instagram/edytagorniak/dodaqueen/kolaż własny
„To było naprawdę niesamowite. Dopiero dziś usłyszałam twoje umiejętności wokalne”

— powiedziała Edyta, a Doda nie kryła wzruszenia. Czy to początek nowego sojuszu dwóch diw polskiej sceny?

Doda rozpala internautów. Skandal w bikini i kradzież zdjęcia?
Doda znów w centrum uwagi — tym razem nie tylko przez skąpe bikini, ale i podejrzenia o kradzież zdjęcia! Gwiazda opublikowała gorącą fotkę z jachtu na Costa Blanca, prezentując swoją perfekcyjną sylwetkę w czarno-białym bikini. Internauci zachwyceni? Nie wszyscy. „Czy ktoś tu nie miał czerniaka?” — komentują z przekąsem, a inni… zauważają coś jeszcze bardziej pikantnego.

Komplement z takich ust

Na backstage sceny doszło do interesującej wymiany zdań między obiema piosenkarkami. Edyta Górniak podeszła do Dody, która właśnie wykonała piosenkę „Kocham cię życie” z repertuaru Edyty Geppert. I powiedziała koleżance komplement.  

„To jest taki trudny utwór… Dopiero dziś usłyszałam twoje umiejętności wokalne”

– mówi Edyta Górniak na filmiku, który ktoś zarejestrował w sieci.

„Z takich ust!? To jest dopiero komplement. Dziękuję, kochana”

– odpowiada jej wzruszona Rabczewska.

Instagram/edytagorniak

Rzeczywiście, piosenka „Kocham cię życie” wymaga dużych umiejętności, zwłaszcza jeśli chodzi o górne dźwięki. Ale Edyta Górniak też tego dnia stanęła na wysokości zadania. Po wielu latach przerwy wykonała niezwykle trudny utwór z musicalu „Metro”, zatytułowany „Szyby”.

Koniec wojny

Instagram/dodaqueen

Wygląda zatem na to, że przyjaźń między piosenkarkami trwa w najlepsze. Ale nie zawsze tak było. Przez lata całe Doda i Edyta były skonfliktowane i nie stroniły od wzajemnych docinków. Edyta zarzucała Dorocie, że zaniża poziom sceny muzycznej, ta zaś odwzajemniała się, nazywając ją podstarzałą diwą.

Katarzyna Nosowska kończy 54 lata! Głos, którego nie da się pomylić, ani uciszyć
Chropowaty, głęboki, pełen niedopowiedzeń i bólu — głos Katarzyny Nosowskiej to nie tylko znak rozpoznawczy zespołu Hey, ale też echo całego pokolenia, które dorastało w cieniu niepokoju i poszukiwań. Nie próbowała być ładna ani gładka. Nie śpiewała, żeby się podobać. Jej głos był zawsze jak emocjonalny manifest i dziś, w swoje 54. urodziny, wciąż ma coś ważnego do powiedzenia.

Pojednanie nastąpiło dopiero w zeszłym roku po prawie 20 latach wzajemnych złośliwości. Wtedy to podczas koncertu „Artyści przeciw nienawiści” wokalistki objęły się i wspólnie zaśpiewały. Potem spotkały się przed Bożym Narodzeniem i złożyły sobie życzenia. Wielu jednak nie wierzyło, że pojednanie potrwa długo. Jak widać, póki co, obie panie zakopały topór wojenny.