Oskar Szafarowicz, dziś znany z ciętego języka i politycznych komentarzy, przypomniał historię sprzed kilku lat, która rozegrała się w murach warszawskiego liceum im. Stefana Batorego. Nie chodziło o matury, nie chodziło o wagary – chodziło o wybory. Konkretnie: wybory na przewodniczącego Samorządu Uczniowskiego. Kandydatka? Córka Romana Giertycha. Kontrkandydat? Michał Matczak, znany dziś jako raper Mata. Brzmi jak szkolna wersja „House of Cards”? Poczekajcie.

Pączek wyborczy
Kampania była intensywna. Pączki rozdawane przez córkę mecenasa miały rozmiękczyć serca licealistów. Były wyborne – jak wspomina Szafarowicz – ale nie wystarczyły. Głosowanie zakończyło się porażką kandydatki Giertycha. I tu zaczyna się crème de la crème tej historii.

Roman Giertych, jak to Roman Giertych, nie uznał wyniku. Według relacji świadków i wpisów na X (dawniej Twitterze), udał się do gabinetu dyrektorki, Barbary Kordas, by wyrazić swoje niezadowolenie. Jak zauważa Szafarowiczn nie była to „kurtuazyjna wizyta”, ani tym bardziej „fascynacja zabytkowym gmachem szkoły”. Podobno pod naciskiem Giertycha, rzeczywiście wybory powtórzono.

Ale niestety mecenas Giertych nie na taki wynik liczył, bo Giertychówna znów przegrała. Pączki nie pomogły, a licealiści okazali się odporni na słodkie gesty i ojcowskie interwencje.
Raper wchodzi na scenę...
Jaki ta historia ma związek z popularnym raperem? Otóż tu wchodzi kolejny zwrot akcji. Jak ujawnia Szafarowicz, Matczak junior, czyli Michał Matczak miał plan, by zostać przewodniczącym całego Samorządu Uczniowskiego.
Szafarowicz zasiadał wtedy w Senacie Klas – szkolnym organie, który decydował o sprawach uczniów. I właśnie tam zaczęła się akcja. Koledzy Michała Matczaka, znanego dziś jako raper Mata, mieli przekonywać Oskara, by… zmienił statut szkoły. Po co? Żeby Mata mógł wystartować w wyborach na przewodniczącego Samorządu Uczniowskiego.

Szkopuł był jednak w tym, że Mata miał naganne! zachowanie wystawione przez wychowawcę na koniec semestru. A statut jasno mówił: z taką oceną nie możesz kandydować. I choć plan był sprytny: zmienić zasady, by ominąć przeszkodę, to się nie udało. Szafarowicz nie dał się przekonać, a Mata nie mógł wystartował.
Oskar wspomina, że Matczak w szkole był raczej niepozorny, daleki od wizerunku zbuntowanego chojraka, który później wykreował jako Mata.
„Jaka szkoda dla liceum…” – kończy Szafarowicz z ironią, jakby sugerując, że Batory mógł mieć swojego rapującego lidera.
Cała historia wraca dziś jak bumerang, bo Szafarowicz postanowił ją przypomnieć w serii tweetów, które rozgrzały internet. Internauci komentują, że „Giertych nie uznaje przegranej nawet w szkolnych wyborach”, a inni dodają, że „Batory stał się areną starcia dwóch ojców z ambicjami większymi niż aula szkolna”.

Starcie tytanów
W szkolnych murach liceum Batorego rozegrało się starcie dwóch ojców z ambicjami większymi niż aula – Roman Giertych i Marcin Matczak już wtedy próbowali sterować karierami swoich dzieci jak marionetkami.
Giertych, po przegranej córki w wyborach, miał interweniować u dyrekcji i domagać się powtórki głosowania, które… znów zakończyło się porażką. Matczak z kolei wspierał plan syna, by zostać przewodniczącym szkoły, ale Mata nie mógł kandydować – miał naganne sprawowanie.
Dziś panowie regularnie ścierają się w mediach, a ich szkolna historia wraca jak zwiastun większej wojny o wpływy, narrację i symboliczne zwycięstwo.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze