Franciszek Pieczka, jeden z najlepszych polskich aktorów teatralnych i filmowych, kończyłby dziś 97 lat. Jego dorobek nadal zapiera dech w piersi! Ale nie tylko aktorstwo definiuje tego wybitnego, a zarazem skromnego i głęboko wierzącego człowieka, który swojej wiary się nie tylko nie zapierał, ale o której otwarcie i chętnie mówił.
To, co wzrusza i mówi wiele o Pieczce to... jego rodzina.
Prawdziwe love story...
Henryka, żona Franciszka Pieczki, była miłością jego życia i, jak to w życiu bywa, aktor zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
- Z kolegami adorowaliśmy wtedy Lidkę Korsakównę, która zagrała w "Przygodzie na Mariensztacie" i była słynna. Kiedy siedzieliśmy u niej, zgasło światło i poszedłem je naprawić. Przy skrzynce z korkami majstrowała moja przyszła małżonka. "Może koleżanka pozwoli sobie pomóc?" – zapytałem, ale nie pozwoliła. To była miłość od pierwszego wejrzenia, która trwała tyle lat
- opowiadał w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego".
Jego ukochana zmarła po długiej chorobie, w wieku 71 lat, a Pieczka nie ukrywał, że to on wolałby odejść pierwszy. W książce "Jak mieć w życiu frajdę" wyznał:
- Ja się śmierci nie boję. Ja swoje przeżyłem. Już nie mam jakichś aspiracji ani życiowych, ani osobistych, ani zawodowych. Tylko proszę Boga, żeby odejść w miarę spokojnie, bez boleści. No i żeby później spotkać się z małżonką. Tam, na górze. Może już przygotowała dla mnie jakie przyjęcie? To by było fantastyczne!
Ukochane dzieci
Franciszek Pieczka miał dwoje dzieci. Pierwsza na świecie pojawiła się jego córka Ilona (1956 r.), zaś szesnaście lat później urodził się syn Piotr. Maluch był wcześniakiem i aktor nie ukrywał, że pojawienie się chłopca na świecie było prawdziwym cudem.
Tak mówił w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego":
- Podczas odwiedzin zobaczyłem, że mój taki chudy jak pajączek leży z drugim noworodkiem, większym, silnym, bo dużo się dzieci wcześniej urodziło i leżały parami. Pomyślałem sobie: 'Ojojoj, jest źle'. Ale okazało się, że mój przeżył, a tamten nie. Takiego słabeusza Anioł Stróż ochronił, zaprotegował u Boga.
To właśnie jego dzieci otoczyły go opieką po śmierci żony i zostały przy nim do końca.
Aktor o tym, że zamieszkał z ukochanym synem i jego rodziną, nieraz opowiadał w mediach. W 2021 r. mówił:
- Mam wielkie szczęście. Mieszkam u syna i mam swoje pokoje. Opiekuje się mną cudowna synowa, która jest pielęgniarką i bardzo dba o moje zdrowie i samopoczucie. A mój wnuk robi mi zakupy.








AKPA
Kariera Pieczki
Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 r. w Godowie na Górnym Śląsku. Dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie uzyskał w 1954 r., a pierwsze kroki jako aktor stawiał na scenach teatrów m.in. Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze i Teatru Ludowego w Nowej Hucie.
Jednocześnie debiutował w filmie. W 1954 r. zagrał w "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy, w 1960 r. w "Matce Joannie od Aniołów" Jerzego Kawalerowicza, a w 1964 r. w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa.
Prawdziwym przełomem był dla Pieczki rok 1966, gdy rozpoczęły się zdjęcia do serialu "Czterej pancerni i pies" (1966-1970). Jako Gustlik Jeleń, członek załogi czołgu "Rudy", wspólnie z m.in. Januszem Gajosem, Włodzimierzem Pressem i Romanem Wilhelmim, zaskarbił sobie sympatię widzów.
Pracując na planie serialu, Pieczka wystąpił jednocześnie w filmach Henryka Kluby - "Chudy i inni" (1966) i "Słońce wschodzi raz na dzień" (1967). Znakomite oceny zebrał za kreację w poetyckim "Żywocie Mateusza" Witolda Leszczyńskiego (1967), gdzie wykreował tragiczną postać nadwrażliwego mężczyzny o duszy dziecka.
W filmowym dorobku Pieczki są też kreacje m.in. w "Perle w koronie" Kazimierza Kutza (1971), "Weselu" Andrzeja Wajdy (1972), "Chłopach" Jana Rybkowskiego (1973). Pieczka zagrał również pamiętne role starego Kiemlicza w "Potopie" Jerzego Hoffmana (1974) i niemieckiego fabrykanta Mullera w "Ziemi obiecanej" Wajdy (1974).
Wystąpił też m.in. w "Bliźnie" Krzysztofa Kieślowskiego (1976) i - jako karczmarz Tag - w "Austerii" Jerzego Kawalerowicza (1982). W 1993 r. zagrał w "Jańciu Wodniku" Jana Jakuba Kolskiego, a w 2001 r. wcielił się w św. Piotra w ekranizacji "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza, której dokonał Kawalerowicz. W ostatnich latach publiczność oglądała Pieczkę w roli Stacha Japycza w serialu telewizyjnym "Ranczo".
W 2011 r. Franciszek Pieczka został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej. W 2015 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orła za Osiągnięcia Życia.
W 2017 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich uhonorowało aktora Nagrodą Specjalną SFP za całokształt pracy twórczej. W kwietniu 2022 r. poinformował, że nie wystąpi już na scenie lub w filmie.
Źródło: Gość Niedzielny, Niezalezna.pl, Goniec.