Rozstania bywają trudne — ale mogą też być początkiem czegoś pięknego. Emily Ratajkowski, modelka i autorka, kończąc małżeństwo, właśnie zamknęła rozdział w swoim życiu.

Emily szczerze opowiadała o tym, jak długo ignorowała sygnały płynące z własnego ciała. Przyznała też, że nie miała odwagi zrobić tak drastycznego kroku, jak złożenie pozwu o rozwód.
„Ważyłam 45 kg po porodzie, byłam nieszczęśliwa, próbowałam wszystkiego – nawet antydepresantów.”
W świecie, gdzie kobiety są uczone, by „wytrwać”, jej szczerość daje innym przestrzeń na refleksję: kiedy to my jesteśmy najważniejsze?

Tabu do przełamania
Czy rozwód to wstyd? W rozmowie z Vogue Australia, Emily zasugerowała, że chciałaby napisać książkę o rozwodzie, by przełamać tabu wokół rozpadu pierwszego małżeństwa:
„Nie mogę uwierzyć, że nie ma więcej książek o tym, jak pierwsze małżeństwa się kończą”.

Singielka z klasą
Tymczasem Sebastian zniknął z życia publicznego po oskarżeniach o niewłaściwe zachowanie wobec nastolatek, które miał „groomować” przez Instagram. Dziś Emily cieszy się życiem i eksploruje nową siebie. Stylowe wyjścia, towarzystwo znanych mężczyzn, ale też czas dla siebie. Była widziana z Ericiem Andre, Harrym Stylesem, DJ-em Orazio Rispo i aktorem Stephane’em Bakiem. Nie definiują jej romanse, lecz odwaga, by być niezależną – finansowo, emocjonalnie i społecznie.

Co mówi Emily współczesnym kobietom?
„Kobiety dziś nie muszą tkwić w złych związkach” – mówi. To więcej niż hasło. To manifest nowego pokolenia, które nie boi się zmian, samotności, ani siły płynącej z samodzielności.
Emily Ratajkowski z Sebastianem Bear-McClardem mają wspólnego syna, Sylvestra Apolla Beara, urodzonego w marcu 2021 roku. W ramach ugody rozwodowej ustalono również kwestie opieki medycznej nad dzieckiem, choć szczegóły nie zostały ujawnione ze względu na prywatność akt sądowych.