Monikę Borkowską w walce z TVP w likwidacji wspiera mecenas Anna Wróbel-Połeć. Dziś, 18 listopada, obie panie stawiły się na sali rozpraw.

Co ciekawe, na rozprawie w ogóle nie pojawił się pełnomocnik Telewizji Publicznej, który wcześniej składał odwołanie od wyroku sądu pierwszej instancji.

W momencie, w którym rozstawałam się z telewizją (...) postanowiłam sobie, że nie dam się wykorzystywać. Nie dam się naciągać, a co za tym idzie nie dam się także upokorzyć i poniżyć. Dlatego wylądowaliśmy w sądzie
- przypomina Borkowska. Już w sądzie pierwszej instancji dziennikarka TV Republika wygrała proces. Teraz ten sukces powtórzyła w sądzie drugiej instancji.
Mam nadzieję, że to jest poważna materia do przemyśleń dla pana dyrektora Własiuka (to on zwolnił Brokowską - przyp. red.), bo dla mnie to jest dopiero początek. Ten wyrok otwiera mi szereg innych, różnych możliwości
- dodaje prezenterka konserwatywnej telewizji. Co zamierza w przyszłości?
Liczę, że ten wyrok stanie się motywacją dla innych, którzy są w podobnej sytuacji, a zastanawiają się, czy warto pójść do sądu pracy. Otóż warto! Walczcie o swoje
- apeluje.

Monika Borkowska to bardzo znana dziennikarka polityczna. W Telewizji Polskiej pracowała w redakcji newsowej TVP Info i współpracowała z „Wiadomościami”. Jako reporterka sejmowa relacjonowała bieżącą politykę.
Odeszła po tym, jak szefostwo nielegalnie przejętej telewizji publicznej zablokowało publikację materiału o zastrzeżeniach wobec działań prokurator Ewy Wrzosek. Borkowska nie owijała wówczas w bawełnę.
Mam dość tej szopki
- powiedziała. Od 2024 roku pracuje w TV Republika.







Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze