Monika Brodka zachwyca w Cannes
Od kilku dni możemy oglądać gwiazdy związane z przemysłem filmowym prezentujące się na czerwonym dywanie Festiwalu w Cannes. Wśród nich znalazła się między innymi Monika Brodka. Polska piosenkarka uchyliła rąbka tajemnicy na swoim Instagramie.

Okazuje się, że piosenkarka postawiła na złoto i pióra i wygląda w tym zachwycająco. Brodka miała na sobie złotą, dopasowaną sukienkę z asymetrycznym dołem od Macieja Zienia, do której założyła żółty płaszcz z piór, oraz srebrne sandałki.

Michał Piróg uderzył dziecko
Spore zamieszanie swoim wyznaniem w Dzień Dobry TVN wywołał Michał Piróg. Tancerz przyznał się do uderzenia w głowę dziecka. Doszło do tego, gdy tancerz zobaczył chłopca kopiącego piłkę w stronę psa.
"Nie powinienem, ale to zrobiłem. To był mój odruch. (...) Ja go tak strzeliłem w głowę"
- mówił Piróg, lecz jego słowa wywołały sprzeciw prowadzących program.
Wyznanie Piróga spotkało się z ogromną dezaprobatą, zatem celebryta zabrał głos w swoich mediach społecznościowych.

"Nastolatek kopiący z całej siły w przywiązanego na łańcuchu psiaka. Wszedłem na podwórko, pacnąłem w głowę i zaprowadziłem do matki. Wy pewnie włączylibyście mu tutorial 'Jak bawić się z psem'. U mnie włączył się instynkt, mimo iż nie było to być może najbardziej metodyczne. Wolę siebie za reakcję niż jej brak. Ja nie z tych, co podgłaśniają muzykę, jak słyszą, że mąż bije sąsiadkę. Dziękuję za uwagę"
- napisał na Instagramie.

Doda dostaje groźby śmierci
Dorota Rabczewska opublikowała w mediach społecznościowych e-mail z pogróżkami. Ktoś wysłał tę wiadomość nie tylko do niej, ale i do mamy piosenkarki i innych jej bliskich osób. Autor zagroził Dodzie śmiercią na scenie.
Śmierć Dody. Szanowni Państwo, informujemy, że pan zostanie wkrótce zamordowany nożem na ulicy w Wilanowie. Żadne pisma od adwokatów nas nie zastraszą, będziemy publikować o niej to, co będziemy chcieli. Jest coś takiego w Polsce jak wolność słowa. A pani Dorota „Doda” Rabczewska zostanie zarżnięta nożem na scenie dziś lub jutro na festiwalu w Sopocie. Jest ona suczą, więc należy ją niszczyć i zabijać. Z poważaniem
- napisał autor pogróżek.
Wokalistka natychmiast zgłosiła to na policję i zabrała głos w tej sprawie w mediach społecznościowych.
„Nie sądziłam, że dożyje czasów, w których mój ostatni mąż razem z ostatnim ex będą podjudzać ludzi do takich czynów. Kiedy stałam na scenie podczas koncertu „Artyści przeciw nienawiści” po tym, jak zadźgano prezydenta Gdańska na scenie, nie sądziłam, że parę lat później będzie mnie czekać to samo. Kochani fani, wiem i czuję wasze wielkie wsparcie, nie dam się zastraszyć i zarówno dziś, jak i jutro jestem tylko dla was. Nie boję się żadnego ex, ani psychopatów, którzy są ich cyrkiem latających małp. Jestem ponadto i mam dużo siły. Proszę, tylko abyście mieli oczy dookoła głowy i baczyli na swoje bezpieczeństwo. Policja wzmożyła ochronę”
- poinformowała piosenkarka.

GALERIA DNIA