Dramat Nataszy Urbańskiej. Zemdlała w samolocie. "Był nagrzany do 50 stopni"

Natasza Urbańska przeżyła prawdziwy koszmar w samolocie linii Lot. Piosenkarka wracała z urlopu w Chorwacji wraz z mężem Januszem Józefowiczem, kiedy w samolocie doszło do awarii. Na pokładzie nie działały nawiewy i jak relacjonowała artystka na Instagramie, temperatura miała sięgać aż 50 stopni. W pewnym momencie Urbańska zemdlała, podobnie jak kilkoro innych pasażerów.

3 minut czytania
akpa.pl/instagram.com

Natasza Urbańska podzieliła się wrażeniami z podróży na swoim Instagramie. Artystka nie przebierała w słowach i nie ukrywała swojej wściekłości. Na pokładzie miało dojść do awarii nawiewu, a personel zdawał się nie reagować na skargi pasażerów lotu.

Samolot był nagrzany do 50 stopni i nikt z obsługi nawet nie wpadł na to, by dać ludziom wodę. Dobrze, nie działają nawiewy, my się wszyscy wachlowaliśmy, ale kubek wody! 20 minut czekaliśmy na start, bo był opóźniony, sam lot był opóźniony godzinę, jak zawsze zresztą ostatnio. Takie traktowanie ludzi… W taki niezbyt sympatyczny – delikatnie mówiąc – sposób. Szef odpowiedział jednej pani: „No, przecież mieli Was uprzedzić, że nie ma wentylacji”

- mówiła Urbańska w nagraniu.

Donald Trump chce zarzutów dla gwiazd. Czym zawiniła Beyonce?
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump domaga się postawienia zarzutów piosenkarce Beyonce. Według niego, gwiazda przyjęła 11 mln. dolarów za poparcie byłej wiceprezydent Kamali Harris. “Nigdy nie zaśpiewała ani jednej nuty, a zeszła ze sceny przy buczącej i rozgniewanej publiczności!” - napisał Trump na Truth Social.

Artystka dalej opowiadała, że gdy poczuła się źle, zaczęła wzywać pomoc, jednak nikt z obsługi nie zareagował. Ostatecznie miało dojść do omdleń wśród pasażerów. Sama Urbańska też miała zemdleć.

instagram.com

Ludzie! Przecież to jest nieludzkie traktowanie, tak nie wolno traktować podróżnych. Ja w tym czasie już naciskałam przycisk, żeby ktoś przyszedł i mi pomógł, już krzyczałam: „zaraz zemdleję, zaraz zemdleję”. Zresztą, parę osób też zemdlało na pokładzie oprócz mnie

- opowiadała artystka.

Ostatecznie to zdecydowana reakcja jej męża, Janusza Józefowicza, miała uratować sytuację.

Posłanka Marcelina Zawisza wyszła za mąż. Wybrała nietypowy środek transportu na uroczystość. ZDJĘCIA
Posłanka partii Razem Marcelina Zawisza wyszła za mąż. W mediach społecznościowych pochwaliła się zdjęciami z uroczystości, a także pokazała, jaki nietypowy środek transportu wybrała w tym wyjątkowym dniu.

Mój mąż w końcu nie wytrzymał tego i mówi: „ludzie, dajcie wody”. Nic się nie wydarzyło, więc ruszył tam, mimo że już wszyscy mieliśmy mieć zapięte pasy. […] I wyrwał temu facetowi kubek wody. A on: „ale jaki jest problem? Zaraz startujemy, będziemy podawać wodę”

- opowiadała dalej artystka.

instagram.com

W końcu Lot zabrał głos w sprawie tej sytuacji i przyznano, że na pokładzie maszyny, którą podróżowała piosenkarka, doszło do awarii.

W odniesieniu do zaistniałej sytuacji informujemy, że w samolocie wykonującym ten rejs doszło do usterki pomocniczej jednostki zasilającej (…). To urządzenie umożliwia, między innymi, zasilanie klimatyzacji i systemów pokładowych w czasie postoju samolotu (…). Przepraszamy za wszelkie niedogodności, które wystąpiły na pokładzie tego rejsu

- czytamy w oświadczeniu.