Zarówno na Facebooku jak i Instagramie Filip Chajzer poskarżył się fanom na relacje ze swoją byłą partnerką. Co wynika z opublikowanych materiałów? Okazuje się, że kobieta w znaczący sposób utrudnia mu kontakty z synem.

Filip Chajzer ma utrudniony kontakt z synem
Tata zabrał synów na ich pierwszy w życiu Kebap. Jako właściciel jest mi cholernie miło. Jako ojciec… cholernie zazdroszczę, że może Pan spędzać czas ze swoimi synami. Coś co wydaje się takie oczywiste dla mnie jest tylko marzeniem. Z moim synem mogę jedynie rozmawiać przez telefon. Czasami.
- napisał w poście, w którym dodatkowo można zobaczyć, jak przypadkowy mężczyzna przyszedł z dwójką synów na szybki obiad do jego budki.

Jeszcze większa drama rozegrała się na Facebooku, gdzie Chajzer wszedł w interakcje ze swoimi fanami.
Niech polski sąd i Pan Bóg mają nas w opiece
Mojego syna nie widziałem od pierwszego czerwca. Muszę czekać do końca września na rozprawę sądową. Nie mogę z nim pojechać na wakacje. Równo 10 lat temu straciłem pierwsze dziecko. Teraz walczę o drugie. Staram się być najlepszym ojcem na świecie. Świecie moim i Aleksa. Mama dziecka uważa jednak, że jej nowy partner i odcięcie mnie, to lepsze rozwiązanie dla mojego syna. To z nimi moje dziecko spędza wakacje, kiedy ja po raz drugi w życiu przeżywam koszmar straty dziecka. Niech polski niezawisły sąd i Pan Bóg mają nas z Aleksandrem w opiece
- napisał Chajzer w jednym z emocjonalnych komentarzy.

Przypomnijmy, Filip Chajzer w 2015 roku doświadczył jednej z największych tragedii, jakie mogą spotkać rodzica.
W wypadku samochodowym zginął jego 9-letni syn Maksymilian. Tamten koszmar na zawsze zmienił dziennikarza. Teraz, jak sam twierdzi, los po raz kolejny wystawia go na potężną próbę.

Do sprawy od razu odniosła się była partnerka Chajzera, czyli Małgorzata Walczak.
Odnosząc się do zarzutów, które w swoich mediach społecznościowych przedstawia wobec mnie Filip Chajzer, pragnę oświadczyć, że jest to nic innego jak manipulacja, która nie ma żadnego odzwierciedlenia w stanie faktycznym. Całą sprawą zajmować się będą odpowiednie organy
- powiedziała portalowi Shownews.