Dostał miliony dotacji, a dziecku ukradł czapkę. Polski „rekin biznesu” kompromituje się na oczach świata!

Wstyd na kortach US Open. Polski przedsiębiorca, który dzięki publicznym dotacjom zbudował imperium brukarskie, stał się twarzą pazerności i moralnego upadku. Gdy tenisista Kamil Majchrzak podarował czapkę małemu fanowi, dorosły mężczyzna wyrwał ją dziecku z rąk i schował do torby. Internauci nie mieli litości: „To nie czapka, to symbol systemu, który nagradza bezwstydnych cwaniaków milionami z naszych podatków.”

3 minut czytania
reddit/screenshot

Podczas wielkoszlemowego turnieju US Open, polski tenisista Kamil Majchrzak po zwycięstwie nad Karenem Chaczanowem postanowił podziękować kibicom. Rozdawał autografy i w końcu zdjął czapkę by wręczyć ją młodemu fanowi. Chłopiec, wyraźnie wzruszony, wyciągnął ręce po wymarzoną pamiątkę… i wtedy wydarzyło się coś niewyobrażalnego.

Obok dziecka stał dorosły mężczyzna, który bez skrupułów wyrwał mu czapkę z rąk i schował ją do torby swojej partnerki. Zamiast oddać pamiątkę, z ironicznym uśmiechem wręczył dziecku długopis.

Instagram/kamilmajrzak

Kim jest sprawca?

Internauci szybko zidentyfikowali mężczyznę jako Piotra Szczerka, właściciela firmy brukarskiej „Drogbruk” z Kalisza. Co gorsza, jego firma jest Partnerem Głównym Polskiego Związku Tenisowego. To nie tylko kompromitacja osobista — to symbol patologii systemu, w którym pazerność i bezwstydność są nagradzane. Przy okazji afery z kradzieżą czapki, niezawodni internauci dokopali się do czegoś więcej.

Wartość kilku wypłat! Tyle kosztuje zegarek, który nosi premier Tusk
Niewielu Polaków może sobie pozwolić na takie cacko, jakie premier Donald Tusk (68 l.) nosi na nadgarstku. Szef rządu od lat przywiązany jest do luksusowego zegarka, który kosztuje fortunę. Co ciekawe, już od dłuższego czasu natomiast nie pokazuje się z innym ciekawym modelem marki Omega.

Dotacje, które budzą gniew

Firma związana z Piotrem Szczerkiem, właścicielem marki Drogbruk, otrzymała ponad 12 milionów złotych z funduszy publicznych i unijnych. W samym tylko roku 2020 przyznano jej dziesięć identycznych transz po 1 203 000 zł, co daje łączną kwotę 12 030 000 zł.

Internauci nie kryją oburzenia:

„Nie dziwi mnie, że w tym kraju potężne pieniądze rozkradane są w ten sposób. Szkoda tylko, że panuje publiczne przyzwolenie na to”

— piszą, wskazując na moralną selekcję negatywną, w której bezwstydni i pazerni przedsiębiorcy otrzymują wsparcie, podczas gdy inni walczą o przetrwanie.

Dotacje, które miały wspierać rozwój i innowacje, stały się narzędziem do finansowania prywatnych luksusów i wyjazdów na turnieje tenisowe w Nowym Jorku.

W innym komentarzu użytkownik pisze:

„Pozują na rekinów biznesu, królów życia, a bez dotacji firma dawno by zdechła.”
Palikot, Wojewódzki i Czechowski z rekordowymi grzywnami. „To nie celebryci, to przestępcy” — mówi BlaskOnline Jan Śpiewak
To nie jest kolejna celebrycka wpadka. To prawomocny wyrok sądu, który zamyka głośną sprawę nielegalnej reklamy alkoholu w mediach społecznościowych. „Pogoniliśmy alkopatusów” — napisał Śpiewak triumfalnie na platformie X. Sąd właśnie wydał prawomocny wyrok w sprawie nielegalnej reklamy alkoholu. Janusz Palikot, Kuba Wojewódzki i Tomasz Czechowski mają zapłacić odpowiednio 495 tys. zł, 440 tys. zł i 335 tys. zł grzywny. To najwyższe kary w historii za złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości.

Reakcja świata

Nagranie z incydentu obiegło media społecznościowe i zostało opisane przez międzynarodowe serwisy, m.in. New York Post, The Mirror i Daily Mail. Oburzenie było powszechne — dorosły mężczyzna, który przemocą odebrał dziecku prezent od idola, stał się symbolem moralnej degeneracji.

Instagram/kamilmajrzak

Happy end dzięki Majchrzakowi

Kamil Majchrzak, nieświadomy incydentu, po meczu opublikował apel w mediach społecznościowych, prosząc o kontakt z chłopcem. Dzięki sile internetu udało się go odnaleźć i przekazać mu nową czapkę. Tenisista pokazał klasę, której zabrakło przedsiębiorcy.