Marta Wojciechowska-Budzyńska, była jedną z kluczowych postaci popularnej telenoweli, której emisja rozpoczęła się ćwierć wieku temu. Jedna z trzech córek Barbary i Lucjana Mostowiaków, wielokrotna rozwódka, mama Łukasza i Ani, sędzina i wreszcie adwokatka.
Burzliwe perypetie miłosne wzbudzały emocje, szczególnie wtedy, kiedy zapadła w śpiączkę lub po raz drugi wyszła za mąż za miłość swojego życia Jacka Milewskiego (Robert Gonera).
Aktorka zamieściła pożegnalny post.
Chciałam Wam powiedzieć, że po wielu latach żegnam się z rolą Marty w "M jak miłość". Pragnę za te wszystkie lata spędzone na planie z całego serca podziękować obu ekipom i reżyserom, a także wszystkim innym pracownikom produkcji. To były piękne chwile, było wiele radości i satysfakcji, ale bywało też czasem bardzo ciężko, i za te momenty wspólnego wspierania się i wzajemnego darowania sobie dystansu i poczucia humoru jestem wdzięczna najbardziej. Ściskam Was mocno i życzę, aby nigdy nie opuszczała Was radość i dobra energia. Będę za Wami tęsknić, bo tylu wspólnych lat nie da się zapomnieć. Dziękuję też ogromnie widzom serialu za te chwile spędzone wspólnie, za niezliczone dowody sympatii i życzliwość - wyrażane zarówno w realnym życiu, jak i poprzez media społecznościowe. Doświadczyłam dzięki Wam tyle ciepła, że starczy mi na długie lata
- napisała na profilach w social mediach załączając zdjęcia z planu.
Miejmy nadzieję, że dla Dominiki Ostałowskiej to kolejny etap w karierze i wreszcie znajdzie się ktoś, kto dostrzeże niewykorzystany, rozmieniony na drobne potencjał.