Zapytana o przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, Doda odpowiedziała bez wahania:
„Uważam, że jest to absolutnie konieczne.”
Jej zdaniem każdy mężczyzna, niezależnie od orientacji, powinien przejść takie szkolenie — nie dla państwa, ale dla siebie:
„Żeby czuć się samodzielnym, żeby wiedzieć jak pomóc komuś, jak się bić, jak się bronić, jak przetrwać w nieznanej sytuacji, w kryzysowej sytuacji, jak radzić sobie psychicznie, fizycznie.”
— wylicza artystka.

TikTok nie nauczy cię przetrwania
Doda nie kryła irytacji wobec współczesnych źródeł wiedzy:
„Taka męskość jest bardzo ważna i nie zastąpi jej żaden TikTok, żaden know-how na YouTubie czy Instagramie.”

Według niej szkolenie powinno trwać trzy, cztery miesiące — bo taka nauka zostaje na całe życie.
Kobiety też powinny przejść szkolenie
Wypowiedź artystki nie ograniczyła się tylko do mężczyzn. Doda jasno zaznaczyła, że kobiety również powinny mieć dostęp do podobnego przygotowania:
„Uważam, że kobiety też takie szkolenie powinny mieć.”
Jej zdaniem młodzież jest dziś często sparaliżowana przez strach, niewiedzę i brak umiejętności działania w sytuacjach kryzysowych. Dlatego takie przygotowanie — fizyczne i psychiczne — jest według niej „niezwykle ważne”.

Internet reaguje: od poparcia po oburzenie
Wypowiedź Dody wywołała lawinę komentarzy. Internauci nie szczędzili emocji — od pełnego poparcia po ostre słowa krytyki:
„Sam niech idzie, ona nawet nie wie ile trwała ta służba, ale się wypowiada Ekspertka. Ciekawe, czy swojego syna by wysłała, jakby go miała.”
„Ona też niech idzie do wojska — w końcu mamy równouprawnienie.”
„Dokładnie tak! W Korei jest obowiązkowa służba wojskowa dla każdego mężczyzny. Kobiety powinny mieć podstawę — jak zachować się w sytuacji wojskowej, jak opatrzyć ranę itd.”
„Mądra, konkretna wypowiedź ”


Doda mówi, co myśli. I nie przeprasza
To nie pierwszy raz, gdy Doda wypowiada się w sposób bezkompromisowy. Od lat znana jest z tego, że nie boi się kontrowersji, nie filtruje swoich myśli i nie przeprasza za szczerość. Jej fani cenią ją za autentyczność, a krytycy… cóż, też słuchają.