Na instagramowym kanale prowadzącej program "Love Island. Wyspa Miłości" pojawił się biało-czarny film nakręcony w dniu narodzin.
Długo biłam się z myślami czy wstawiać tu ten film... bo nie powstał on z tą myślą... to był prezent od naszej psiapsi Poli... na pamiątkę dla nas i naszej rodziny. Dlaczego jednak się zdecydowałam? Zrobiłam to z kilku powodów. Poczułam, że jestem to winna swoim obserwatorom.. Wam, którzy byliście ze mną przez całą ciążę, służyliście mi pomocą, wskazówkami, radami... chętnie dzieliliście się swoimi historiami porodowymi... Pod rolką, w której Was o to poprosiłam, znalazłam aż ponad 2000 komentarzy z wyczerpującymi opowieściami z sal porodowych
- napisała w poście z filmem Gilon.
Przypomnijmy, celebrytka urodziła synka 31 stycznia. Pisaliśmy o tym tuż po porodzie: Karolina Gilon została mamą i od razu pokazała synka. To "kawał chłopa"





fot. Instagram
Film, który trwa niewiele ponad dwie minuty, zawiera bardzo intymne chwile z momentu narodzin. Karolina śmieje się, płacze, momentami na twarzy widać grymas bólu. Ojciec dziecka, Mateusz Świerczyński był cały czas przy niej. Wreszcie w jednym fragmencie filmu widzimy sam moment przyjścia malucha na świat.
Jest jakieś tabu z tym związane, a ja chcę ten obraz przybliżyć przyszłym mamom. Po to by się nie martwiły na zapas, po to by miały świadomość, że nie są w tym jedyne ani same. Po to, żeby pokazać jak w bólu rodzi się szczęście, które w sekundę zmienia nasz świat. Po to, by pokazać jakie my kobiety jesteśmy silne. A prawdziwą siłę odnajdujemy w sobie właśnie w takich momentach, w których od nas zależy życie drugiego człowieka. Jestem z siebie bardzo dumna, z tego jak dałam radę, mimo, że i ja miałam moment w którym się bałam ale to były tylko sekundy strachu przed nieznanym mi dotąd uczuciem. Wiem, że teraz niektórzy pomyślą, że to zbyt intymne chwile na pokazywanie je światu, ale ja poczułam w tym swoją wewnętrzna misję i chęć krzyczenia światu, jak bardzo jestem z siebie i z nas kobiet dumna
- uzasadniła decyzję Gilon.




fot. Instagram
Opublikowany film wywołał mnóstwo reakcji internautek, które przyjęły go z wielkim zrozumieniem. Sporo fanek nie kryło wzruszenia. "Boże, poryczałam się", "gdybym mogła cofnąć czas, też nagrałabym narodziny synka", "Cudowny filmik", "Spłakałam się jak bóbr, to najpiękniejszy filmik z narodzin, jaki widziałam" - to tylko niektóre z tysięcy komentarzy.