To jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń kulturalnych w Polsce. Elegancja, błysk fleszy, klasyczne smokingi i długie suknie - wszystko dopięte na ostatni guzik. Wszystko… poza stylizacją jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju.

Radosław Sikorski najwyraźniej postanowił wyróżnić się, tyle że nie klasą, a niechlujstwem. Minister spraw zagranicznych pojawił się w różowej koszuli, wymiętych spodniach i niedopasowanej marynarce. Efekt? Wyglądał tak, jakby ewidentnie pomylił prestiżowe wydarzenia ze zwykłym spotkaniem w poselskim w biurze.
Trudno to nawet nazwać wpadką modową. To po prostu brak świadomości sytuacji. Różowa koszula może wyglądać dobrze, ale tylko wtedy, gdy reszta stylizacji jest dopracowana. Tutaj wszystko się rozjechało: za luźna marynarka, pogniecione spodnie, brak spójności kolorystycznej. To nie nonszalancja, to niedbałość. Na gali takiej rangi, gdzie obowiązuje wieczorowy dress code, taki wygląd jest odbierany jako brak szacunku do gospodarzy i wydarzenia. Minister spraw zagranicznych powinien świecić przykładem, a nie wyglądać jakby zapomniał, że nie jest już w biurze
- komentuje stylistka i ekspertka od wizerunku gwiazd. Wygląd Sikorskiego nie umknął uwadze internautów. Zobaczcie sami:
Wszyscy elegancko, w stroju black tie - adekwatnym do uroczystej okazji. Światowcy Sikorski (w niechlujnych wymiętych spodniach nie do pary) i Trzaskowski pasujący do gali jak kwiatek do kożucha. Totalny brak szacunku. Nie dajcie sobie wmówić, że to są ludzie z klasą 😉 pic.twitter.com/bb9VaAM4DP
— Madame Poland 🇵🇱 (@MadamePoland) October 21, 2025
Cała sytuacja nabiera dodatkowego smaczku, jak zdamy sobie sprawę z tego, że Sikorski jest przecież ministrem spraw zagranicznych, a więc człowiekiem, który reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej.

Tym razem jednak trudno mówić o dyplomatycznej elegancji. Na tle reszty gości wyglądał raczej jak turysta, który przez przypadek trafił na czerwony dywan.







Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze