Szłapka z plecakiem za premierem. Internauci: "Czy to plecak ewakuacyjny Tuska?"

Wystarczy, że Tusk wrzuci coś rano, a do obiadu cała Polska rży jak koń po owsiance. Tym razem „Król Europy” ze swą świtą w garniturach — rzucił się w galop po placu budowy, ogłaszając: „Przed nami maraton”. Efekt? Zamiast politycznego sprintu — kabaretowy potykacz. Symbol tej farsy? Adam Szłapka, biegnący za Tuskiem, trzymając plecak z przodu jakby właśnie eskortował szefa rządu do awaryjnego helikoptera. Internauci pytają: „Czy to plecak ewakuacyjny Donalda?”

4 minut czytania
X.com/screenshot

Piarowcy Donalda Tuska znów pokazali, jak bardzo potrafią być nieudolni. Bo czy naprawdę kogokolwiek przekonuje biegnący w pełnym słońcu premier i jego ludzie, wyglądający jak z castingu do reklamy dezodorantu z lat 90? I jeszcze Adam Szłapka biegnący z plecakiem. Bo jeśli to naprawdę zestaw ewakuacyjny premiera, to może warto już z niego skorzystać.

Internauci grillują i apelują: „Donaldzie Tusku na Boga jesteś premierem Rzeczypospolitej"

„Oni muszą mieć w Platformie jakiś konkurs na największego idiotę. Nie może być inaczej”

— stwierdza @JM2scorpion.

 „Parę lat remu takie obrazki dawały mu pierwsze miejsce w sondażach”

— zauważa @FadoPL

„Wy też biegacie w koszuli, spodniach od garnituru i w lakierkach?”

— dopytuje @Pawlowska_pl.

Co ten Tusk ma w głowie? Podczas konferencji myśli o męskim przyrodzeniu
Szok na konferencji. Tusk porównał stację telewizyjną do męskiego przyrodzenia, bo nie spodobało mu się pytanie dziennikarza. Nerwy puściły, ciśnienie skoczyło, a internet eksplodował. Premier, przyzwyczajony do pokłonów i wygodnych briefingów, nie wytrzymał starcia z reporterem TV Republika.
„Na szczęście zostało Wam już tylko dwa lata. Potem koniec. Tak będziecie uciekać”

— pisze @KonradBerkowic.

„Donaldzie Tusku na Boga jesteś premierem Rzeczypospolitej. To nie jest godne zachowanie. Nie jest też śmieszne. Wygląda to zwyczajnie chu... opanuj się”

— apeluje @kaczystq.

X.com

„Bieg przez memowe pole minowe”

Zamiast politycznego przekazu o kolei, wyszła scenka rodem z kabaretu. Internauci ruszyli z własnym maratonem — tym razem memowym. Wrzucali wszystko: od „POV: uciekasz przed własnymi obietnicami” po „Donald, idziemy po ciebie” i „Czas się zwijać do Brukseli”.

X.com

Na nagraniu widać Tuska z czerwonym serduszkiem na piersi, jakby właśnie wracał z finału WOŚP, a nie z wizji rewitalizacji kolei. Za nim biegną jego ludzie — niektórzy z twarzą pełną determinacji, inni z miną „co ja tu robię”. Internauci zauważyli, że poseł Adam Szłapka biegnie z plecakiem, który trzyma z przodu.

X.com

„Pijarowcy Tuska — biegacze z przypadku”

Czy naprawdę każą wszystkim biegać w koszulach i garniturach? Czy to nowa strategia kampanii — „zmęczony, to znaczy zaangażowany”? Bo jeśli tak, to wygląda to jak casting do reklamy dezodorantu, a nie poważna polityka.

Rządowa balanga w Karpaczu SZOKUJE! Ten FILM to symbol afery KPO
Jachty, kluby swingersów, imprezy w blasku fleszy – elita Ministerstwa Cyfryzacji bawi się na całego, a zwykły Polak ma za to zapłacić! Po sieci krąży filmik z rządowej balangi w Karpaczu – śmiechy, tańce i „harówka” na parkiecie. Wszystko w cieniu gigantycznej afery KPO, w której miliony złotych poszły na luksusy. Kraj płonie, kasa znika, a oni się bawią. Szok i skandal na koszt podatnika!

Kto tam biegł z Tuskiem?

Na zdjęciach i nagraniach można wypatrzyć m.in. ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka, który wyglądał jakby właśnie zdał test Coopera oraz Adama Szłapkę. Reszta świty? Trudno powiedzieć — wszyscy zlewają się w jeden potliwy tłum, który biegnie za Tuskiem jak za ostatnim pociągiem do Brukseli.

„Kopalnia memów, nie kampania”

Każda kampania z udziałem Tuska to nie strategia — to inspiracja. Dla memiarzy, dla satyryków, dla każdego, kto ma dostęp do X i odrobinę poczucia humoru. Bo Tusk i jego ekipa to nieudacznicy w świecie pijaru — ale za to mistrzowie w dostarczaniu materiału do śmiechu.

X.com

I na koniec parafrazując klasyka: „Donaldzie, nie biegnij w tę stronę”, bo jeśli to miał być maraton — to wyszedł sprint do memowego piekła. A pijarowcy? Zasługują na medal, ale z ziemniaka. Bo to, co robicie, to nie kampania. To kabaret. I za to — dziękujemy. Internet jeszcze długo będzie biegł z Wami. Ale tylko po to, żeby trochę się pośmiać.