Polska jest podzielona. Od zawsze i zawsze tak będzie. Ja się nie zdziwiłam i rozumiem jedną i drugą stronę. Bardzo dziękuję tej pięknej stronie, która nas wspiera i też rozumiem tych, którzy już mają dosyć, że chcieliby więcej tańca, finezji, precyzji. (…) Nie chcę użyć zbyt górnolotnych słów, ale uważam, że najważniejsze w naszym pokoleniu jest wyjście z domu
- przyznała Barbara Bursztynowicz w rozmowie z portalem Pomponik.

Wokół jej udziału w najnowszej, jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami” narosło w ostatnich tygodniach sporo dyskusji. Z jednej strony widać mocne wsparcie części widzów, które w mediach społecznościowych urosło do hasła „Basia do finału”. Z drugiej głośno wybrzmiewają głosy, że w klasyfikacji not jurorskich para z numerem 8 zwykle plasuje się na końcu tabeli, a to powinno przekładać się na wcześniejsze pożegnanie z programem.
W tym kontekście zaczęły się pojawiać spekulacje, czy aktorka nie zdecyduje się odejść „dla dobra rywalizacji”. Sama zainteresowana przecięła te domysły w rozmowie z Pomponikiem.
Mnie nic nie dolega. To jest jedyny powód, dla którego można zrezygnować. Dlaczego miałabym rezygnować z czegoś, co sprawia mi jednak przyjemność?
– powiedziała, stawiając kropkę nad i w sprawie ewentualnego wycofania.

Duet Barbara Bursztynowicz - Michał Kassin od początku edycji częściej lądował w dolnych rejonach punktacji jurorów niż w czołówce. Najsurowsza w ocenach pozostaje Iwona Pavlović, co zresztą stało się przedmiotem internetowych sprzeczek o „sprawiedliwość” werdyktów.
To jednak nie przeszkadza widzom w posyłaniu pary do kolejnych odcinków, a w tego typu formacie to właśnie głosy publiczności rozstrzygają, kto tańczy dalej.







Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze