W piątek media obiegła tragiczna informacja o śmierci Katarzyny Stoparczyk – znanej i cenionej dziennikarki radiowej i telewizyjnej. Zginęła w wyniku wypadku samochodowego, do którego doszło na trasie S19 w miejscowości Jeżowe (woj. podkarpackie). W zdarzeniu życie straciły dwie osoby. Choć śledztwo nadal trwa, śledczy przekazali pierwsze oficjalne ustalenia dotyczące bezpośredniej przyczyny śmierci.
Jak poinformował prokurator rejonowy Piotr Walkowicz w rozmowie z TVN24, sekcja zwłok Katarzyny Stoparczyk została przeprowadzona we wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Biegli wskazali, że dziennikarka zmarła w wyniku rozległych obrażeń wewnętrznych – tak zwanych urazów wielonarządowych. Druga ofiara wypadku, mężczyzna podróżujący z Katarzyną Stoparczyk, doznał ciężkich obrażeń głowy i zmarł na skutek urazu czaszkowo-mózgowego.

Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika również, że Stoparczyk miała w chwili wypadku zapięte pasy bezpieczeństwa.
Prokurator Walkowicz podkreślił, że postępowanie wyjaśniające wciąż trwa. Służby nadal zbierają materiał dowodowy i przesłuchują świadków. Śledczy chcą precyzyjnie ustalić zarówno przebieg tragicznego zdarzenia, jak i wszystkie jego okoliczności.
– Czynności cały czas trwają. Przesłuchiwani są świadkowie, gromadzony jest materiał dowodowy. Zbieramy wszystkie informacje i dowody, które umożliwią nam wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego tragicznego zdarzenia
– powiedział prokurator.
Katarzyna Stoparczyk była cenioną postacią polskich mediów – współprowadziła m.in. popularny program „Duże dzieci” z Wojciechem Mannem. Jej śmierć poruszyła nie tylko środowisko dziennikarskie, ale i tysiące słuchaczy i widzów.
