"Cielaki piją lepsze mleko". Katarzyna Sokołowska posłała syna do przedszkola i od razu wywołała skandal

Mówi się, że mijający czas najlepiej widać po dzieciach, które błyskawicznie rosną. Przekonała się o tym niedawno Katarzyna Sokołowska, która nie tak dawno została mamą, a dziś jej 3-letni synek Iwo Lew chodzi już do przedszkola.

4 minut czytania
Katarzyna Sokołowska | fot. Instagram
Powrót na niezalezna.pl

Bez reklamy nie da rady

To dla mnie wyjątkowy moment. Mój synek zaczął chodzić do przedszkola

– mówi Katarzyna na filmiku, który zamieściła w sieci. Widać na nim celebrytkę, jak przygotowuje chłopcu śniadanie, pakuje plecaczek, potem odwozi do przedszkola. Oboje starannie wystylizowani w najmodniejszych tej jesieni odcieniach brązu.

Rozenek wyznaje, jak zarobiła pierwszy milion. A “wszyscy darli łacha”...
Zanim stała się jedną z najpopularniejszych twarzy TVN, Małgorzata Rozenek musiała udowodnić swoją wartość w branży. Dziś mówi o pierwszym milionie, wdzięczności za sukces i o tym, że nie zawsze było łatwo. Nikt nie spodziewał się, że jej przełomowy kontrakt dotyczył… no właśnie - czego?
Nowe relacje, emocje, wyzwania. Również dla jego organizmu

– kontynuuje reżyserka pokazów mody. A dalej leci już słowami reklamy, zachęcającymi do pewnego przetworzonego napoju na bazie mleka, który to ma wspierać zdrowie i odporność chłopca. Widać, że jurorka TVN, działa już niczym rasowa celebrytka, która nie ominie okazji do reklamy i zarobku.

Trafnie to ujęła ostatnio Małgorzata Rozenek-Majdan, przyznając, że nie lajki czy liczba obserwujących ma dla niej znaczenie, lecz faktura. Obserwujące Katarzynę fanki wyraziły swoje zdegustowanie.

Cielaki piją lepsze mleko

Karagen, emulgatory, rafinowane oleje. Proponuję zacząć czytać składy i nie wierzyć takim reklamom, bo wątpię, że rzeczywiście daje to swojemu dziecku. Naprawdę jest pani przekonana do tego produktu? Lepiej chyba byłoby podać wodę. Przecież to jest sama chemia! Cielaki piją lepsze mleko. Zawiodłam się na pani. Reklamować takie coś? Lepiej dać dziecku batona niż to mleko. Wiadomo, że za reklamę dostaje się ogromne pieniądze, ale ten produkt…. Straszny skład. Nie i jeszcze raz nie

– piszą internauci.

Doda wściekła na pasażera, który robił jej zdjęcia w samolocie. “Ile za to dostałeś?”
Piosenkarka Doda wybrała się na urlop do Malagi. Po drodze spotkała ją jednak dość nieprzyjemna sytuacja. Gdy ucinała sobie drzemkę w samolocie, jeden z współpasażerów robił je zdjęcia, a następnie wysłał je do tabloidów. “Ile za to dostałeś – 500 zł?! Godność, kultura i wychowanie są bezcenne, co?” - zwróciła się do domorosłego paparazzo.

Katarzyna komentarzami się nie przejęła i nikomu nie odpowiedziała. A w wywiadach zapewnia, że dobro jej synka jest dla niej zawsze na pierwszym miejscu. W końcu bardzo długo na niego czekała.

Gwiazdy mogą rodzić później

Została bowiem mamą dzięki niezwykle drogiej procedurze in vitro, gdy miała 49 lat. Było to rekordem w polskim show biznesie, jeśli chodzi o wiek, nie licząc 60-letniej „najstarszej matki w Polsce”, aktorki Barbary Sienkiewicz. Wcześniej Katarzyna skupiona była na pracy w branży modowej, która jest jej wielką pasją.

Cieszę się, że jestem dojrzałą mamą, bo miałam czas na to, żeby poukładać się sama ze sobą, złagodnieć dla siebie. Myślę, że młode mamy czasem bardzo okrutnie siebie traktują, mają wyśrubowane wymagania względem siebie i swojego macierzyństwa. A życie jest inne, niż sobie wymyślimy, toczy się swoim rytmem. Każde wydarzenie w życiu ma swój czas. Dla mnie czas na macierzyństwo przyszedł właśnie teraz

– mówiła Sokołowska w wywiadzie dla Vivy.

Anna Lewandowska z córkami na wakacjach. Pochwaliła się uroczymi zdjęciami
Anna Lewandowska po stresującym tygodniu i zeznaniach w sądzie, uciekła z córkami na wakacje. Celebrytka pochwaliła się uroczymi zdjęciami córek, które opublikowała w mediach społecznościowych.

Męża poznała dzięki swatce

Ojcem małego Iwona Lwa jest mąż Katarzyny, milioner i biznesmen z branży hotelarskiej, Artur Kozieja. Para poznała się na …randce w ciemno.

Artur bardzo się postarał, żeby mnie poznać i namówił do tego pośrednika, tak zwaną swatkę. Dopiero będąc w taksówce, poznałam imię osoby, z którą się umówiłam

– zdradziła Katarzyna Sokołowska Plejadzie.

Ja wiedziałem, z kim się spotykam, ale dla Kasi to była randka w ciemno. Do ostatniego momentu nie miała pojęcia, kto na nią będzie czekał

– wyznaje Artur Kozieja.      

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze