Cezary Pazura szczery jak nigdy. W końcu powiedział skrywaną prawdę o zmarłym ojcu

Cezary Pazura (62 l.) kojarzony jest z uśmiechem na twarzy i rolami raczej komediowymi, niż tymi pełnymi żalu i powagi. Choć stara się zamienić wszystko w żart, dopiero w książce „Męskie gadanie” wyznał, że dzieciństwo dało mu trochę w kość, dlatego dziś nie chce być wrogiem dla swoich pociech. Nie chce powtarzać schematu serwowanego mu za młodu. To, co wyznał o swoim ojcu, trafia prosto w serce.

2 minut czytania

Cezary Pazura i bolesne dzieciństwo

Cezary Pazura nie otwiera się zbyt często i z reguły stara się wszystko obrócić w żart lub subtelnie zmienić tor prowadzenia rozmowy. Jednak w życiu każdego człowieka prędzej czy później przychodzi czas na refleksję, a ta u aktora pojawiła się właśnie teraz. W książce „Męskie gadanie”, która jest zbiorem rozmów ze znanymi mężczyznami z polskiego show-biznesu, pojawiła się także rozmowa z Cezarym Pazurą. Musiało go to kosztować wiele emocji.

Przeczytaj też: Spotkania po latach. Cezary Pazura i Anna Popek o przyjaźniach ze szkoły

Z pewnością nie było łatwo mówić o nieżyjącym ojcu, który odszedł 21 czerwca 2024 roku. Być może przez ten wywiad w jakiś sposób aktor rozliczył się ze swoją przeszłością, która ma ciągle wpływ na jego życie. Ojciec aktora nie był wzorem rodzicielskich cnót. Zdarzało się, że podnosił rękę:

Tata wychowywał nas twardą ręką. Przy każdym laniu, które jego zdaniem się należało, powtarzał: „Mój ojciec był bity przez dziadka, dziadek przez swojego ojca, więc i ja będę bił, bo to jedyna skuteczna metoda wychowawcza. Mnie to wyszło na dobre, to i tobie wyjdzie”. Często mawiał, że „dupa nie szklanka, od lania nie pęknie”. Jako nauczyciel miał swoje zasady, które stosował nie tylko w domu, ale i w pracy. [...] Taki właśnie był świat mojego dzieciństwa. Życie pełne surowych zasad i chłodnych relacji, gdzie uczucia nie miały miejsca. Wychowywany jako dziecko zadaniowe rzadko doświadczałem ciepła ze strony ojca.

Brak bliskości w domu Pazurów

Jednak nie tylko surowe kary oddalały Cezarego od ojca, ale także zimny chów, a ten potrafi ranić bardziej niż najgorsze słowa. Aktor podkreśla, że najbardziej w dzieciństwie brakowało mu bliskości, którą wprawdzie ma teraz od ukochanej żony i dzieci, ale przez to, że przez długie lata był tego pozbawiony, tęskni za tym rodzicielskim kontaktem:

Zdaję sobie sprawę, że już jestem dogłaskany – mam wspaniałą żonę i gromadkę dzieci, ale ten deficyt pozostaje na zawsze. Dlatego dbam, by moje dzieci były otoczone czułością i bliskością. [...] Ten głód bliskości, który zaczął się w dzieciństwie, zawsze pozostanie częścią mnie.

Spodziewaliście się, że Cezary Pazura miał takie dzieciństwo?

instagram.com
instagram.com
instagram.com
instagram.com
instagram.com