Maffashion-Andrzejewicz - o co poszło?
Wszystko zaczęło się od filmu Gosi Andrzejewicz, który miał być swoistym manifestem na temat „słowiańskiej urody”. Zamiast wzniecać jakąś merytoryczną dyskusję na temat naturalności w internecie, artystka w jednym, prostym ruchu wywołała lawinę krytyki i posypały się oskarżenia o promowanie nieprzemyślanych idei.
Reakcja Maffashion była natychmiastowa – bez pardonu skrytykowała Andrzejewicz, twierdząc, że jej przekaz jest nieodpowiedzialny. I choć film szybko zniknął z sieci, nie oznacza to, że temat przestał budzić emocje. Zamiast skupić się na ważnych kwestiach związanych z wizerunkiem w internecie, obie influencerki skoncentrowały się na wzajemnym udowadnianiu, kto ma większe poczucie odpowiedzialności za to, jak wygląda piękno w sieci.

Cała ta wymiana zdań może jedynie utwierdzić nas w przekonaniu, że influencerki i celebrytki rzadko kiedy naprawdę angażują się w coś, co ma jakiekolwiek głębsze znaczenie. Zamiast skupić się na autentyczności i wyzwaniu norm estetycznych, wybrały łatwą drogę: publiczne wyśmiewanie się nawzajem.
Zobacz też: Kiedyś scena, ścianki i błyski fleszy. Teraz Andrzejewicz zarabia INACZEJ! "Gośka, ogarnij się!"
Internauci krytykują sprzeczkę
Temat „słowiańskiej urody” nie jest niczym nowym. Już od lat wykorzystywany jest w Polsce w celu budowania wizerunków „pięknych kobiet”, które wcale nie są takie „naturalne”, jak się je przedstawia. W epoce filtrów i edytowania zdjęć temat urody stał się niemalże towarem, który można sprzedać w każdej chwili, dodając do niego odpowiednią oprawę.
Nowe spięcie na linii Maffashion - Gosia Andrzejewicz wywołała zróżnicowane reakcje wśród internautów. Podczas gdy część użytkowników stanęła po stronie Maffashion, krytykując zachowanie Gosi, inni bronili piosenkarki, podkreślając jej prawo do wyrażania własnych opinii.
W sieci pojawiły się również głosy nawołujące do wzajemnego szacunku i unikania publicznych konfliktów.

To nie pierwszy konflikt celebrytek
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Maffashion i Gosia Andrzejewicz biorą udział w publicznych starciach. W przeszłości obie miały różnice na tle promowanych produktów kosmetycznych i metod zarabiania na wizerunku w internecie.
Każda z nich ma swoje „patenty” na bycie influencerką, ale zamiast pokazać, że ich wpływ w sieci może mieć znaczenie w szerszym kontekście, obie decydują się na publiczną konfrontację, co ostatecznie kończy się tylko podbiciem liczby kliknięć i reakcji. A co z rzeczywistością? A co z autentycznością? Wydaje się, że te kwestie dla obu pań są drugorzędne, liczy się tylko kolejny raz na czołówkach.
Sprawdź też: W Czechach wojna o kreację Ewy Farnej. Padły słowa o „zapakowanej choince”!
Zobacz galerię zdjęć Gosi i "Maff" poniżej: