Miało więc być jak w bajce: miliardy euro z Unii Europejskiej, odbudowa kraju po pandemii, nowoczesna infrastruktura, zielona energia, cyfryzacja, lepsze życie. A wyszło jak zawsze.

Donald Tusk w kampanii grzmiał:
„Odblokujemy KPO natychmiast po wyborach. To są pieniądze dla Polaków!”
Odblokowali. Ale zamiast inwestycji w energetykę, edukację czy zdrowie, mamy festiwal grantów dla znajomych, lokalnych „biznesmenów” i kreatywnych projektów, które przypominają scenariusz kiepskiej komedii.

Tort za pół miliona, kebab z WF-em i jacht z fotowoltaiką
Oto jak wygląda „odbudowa Polski” według rządu Tuska:
• Torty za 500 tys. zł – bo słodkość to fundament nowoczesnej gospodarki.
• Kebab prowadzący zajęcia sportowe – nowa definicja fitnessu według PO.
• Aplikacja biegowa za 530 tys. zł – bo przecież każdy Polak marzy o zdalnym planie treningowym.
• Włoska knajpa za pół miliona – bo makaron to też forma patriotyzmu.
• Wynajem jachtów z zieloną energią – bo nic tak nie wzmacnia odporności gospodarki jak rejs po Mazurach.
• Catering za 371 tys. zł — bo przecież bez nowej firmy cateringowej Polska nie ruszy z miejsca.
I to wszystko z pieniędzy, które Polska musi spłacać przez dekady. Jak zauważył jeden z użytkowników na platformie X:
„Krótko mówiąc są to setki, tysiące projektów i pseudoprojektów polegających na tym, że przedsiębiorcy dostaną kasę z pożyczek z UE. Tyle tylko, że te ich pożyczki będziemy spłacać my!”.

Polska pod rządami Tuska: kabaret za miliardy
Zamiast odbudowy kraju – odbudowa układów. Zamiast inwestycji – inwestycje w absurdy. Zamiast kontroli – chaos. Rząd Tuska pokazuje, że można mieć miliardy euro i zmarnować je z rozmachem godnym Hollywood.
Kolejny użytkownik X nie owija w bawełnę:
„...forsę na jachty itp. dostawali prawie wyłącznie znajomi działaczy pewnej partii. Zgadnijcie jakiej”.
„Polska zaciągnęła wielomiliardowy kredyt na wzmocnienie systemu feudalizmu politycznego. Dzięki temu udało się spłacić wiele długów wdzięczności i zainwestować w przysługi, które będą procentować w przyszłości. By żyło się lepiej – <naszym>.”
– dodaje.

Inny użytkownik komentuje:
„Przedsiębiorcy z KPO kupują domy, łódki i inne wynalazki za setki tysięcy złotych. Z pieniędzy, które miały iść na inwestycje.”

KPO: Kasa Przyjaciół Oligarchów?
W internecie trwa festiwal memów i komentarzy. „Kebabowa Polska Odbudowa”, „Tortowa Transformacja Narodowa”, „KPO – Kasa Płynie Obficie (dla swoich)” – to tylko niektóre z haseł, które krążą po sieci.

Czy to nieudolność? Czy cyniczna realizacja obietnic dla „swoich”? Krajowy Plan Odbudowy zakładał wsparcie po pandemii COVID-19. Polska mogłaby otrzymać z niego 59,8 miliarda euro — z czego 25,27 miliarda to dotacje, a 34,54 miliarda to pożyczki. Tak, pożyczki. Czyli pieniądze, które trzeba będzie spłacić. My. Obywatele. Jedno jest pewne – cała Polska się śmieje. Choć niektórzy przez łzy.