Napad za milion złotych?!
Według śledczych, do napaści miało dojść na parkingu przed jednym z centrów handlowych na Śląsku. Ofiarą był właściciel centrum medycznego, biznesowo związany ze środowiskiem Jacka B. Napastnicy – grożąc nożem i przedmiotem przypominającym broń – wymusili na nim przekazanie ponad miliona złotych!
Nagrania z zajścia? Nie ma. Prokuratura opiera się na zeznaniach pokrzywdzonego.
– „Jacek B. nie przyznaje się do przedstawianych zarzutów. Chce złożyć wyjaśnienia przed sądem”
– przekazała „Gazecie Wyborczej” obrończyni oskarżonego, Aleksandra Kokoszka.
Dziś oskarżony o napad, kiedyś uznawany za jednego z najlepszych dziennikarzy śledczych w kraju. Jacek B. pracował dla RMF FM w latach 1996–1999, potem przeszedł do TVN, gdzie zasłynął reportażami w „Superwizjerze”. Dwukrotnie nagrodzony Grand Press (2002, 2003) – miał tropić korupcję i przestępczość. Teraz sam jest oskarżony o udział w brutalnym przestępstwie.
Co ciekawe, Jacek B. jest nieślubnym synem Krzysztofa Materny. Mężczyźni dowiedzieli się o swoim pokrewieństwie w 2017 roku.

Kontrowersje sprzed lat
To nie pierwszy raz, gdy wokół Jacka B. wybucha skandal. W 2004 roku zrezygnował z reportażu o biznesmenie Aleksandrze Ćwiku. Kilka tygodni później... pojawił się w reklamie jego salonu meblowego! Media i środowisko dziennikarskie zawrzały.
– „To klasyczny konflikt interesów” – komentowali krytycy.
– „Każdy ma prawo do zmiany życia” – odpowiadali jego obrońcy.
Ale to nie koniec. Według Rzeczypospolitej skazywany był za rozbój, przywłaszczenie mienia oraz dezercję. Był skazany przez Sąd Marynarki Wojennej w Gdyni na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2 lata „za samowolne oddalenie się z jednostki”. W maju 1992 Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za podrobienie umowy i sprzedaż przywłaszczonych samochodów.

W 1993 Prokuratura Rejonowa w Bytomiu rozesłała za nim list gończy w związku ze sprawą dokonywania wymuszeń rozbójniczych. Prokuratura postawiła mu zarzuty: rozboju, gróźb karalnych i przywłaszczenia 210 mln starych złotych. W wyniku procesu został skazany na 6 lat więzienia i 3 tysiące zł grzywny. Wyrok odsiadywał w Zakładzie Karnym w Bytomiu, w którym prowadził radiowęzeł. Po 3 latach odsiadki, w kwietniu 1996 opuścił więzienie.
We wrześniu 2024 został zatrzymany w sprawie rozboju na właścicielu firmy medycznej ze Śląska. Według Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, wraz ze wspólnikami na jednym z parkingów centrów handlowych w Zabrzu, miał zmusić przedsiębiorcę do przelania 1 miliona złotych na wskazane przez nich konto. Rozbój miał zostać dokonany przy użyciu noża oraz przedmiotu przypominającego pistolet. Proces ruszy niebawem. Za rozbój z użyciem niebezpiecznych narzędzi grozi nawet 20 lat więzienia.
