Kim jest Dorota Zawadzka?
Dorota Zawadzka, znana jako „Superniania”, w latach 2006-2008 szturmem wdarła się na ekrany TVN, ucząc rodziców, jak ogarnąć swoje rozbrykane pociechy. Urodzona 30 listopada 1962 roku w Warszawie, z wykształcenia psycholog rozwojowy, ma za sobą życie pełne zwrotów akcji, od akademickich sal po medialne programy.

Jej mama uczyła historii i WOS-u, a tata był socjologiem i urzędnikiem. Ma starszą siostrę Annę, a późne dzieciństwo spędziła w warszawskim liceum im. Słowackiego. Po maturze nie rzuciła się od razu w wir psychologii – najpierw pracowała w sekretariacie szkół ekonomicznych, potem zaliczyła studium nauczycielskie i nawet chwilę belfrowała w podstawówce.
„Miałam wtedy jakieś 20 lat i uczyłam dzieci, które były tylko kilka lat młodsze ode mnie – to był niezły cyrk!”
– wspominała w wywiadzie dla „Dzień Dobry TVN” (2010).
Ale to psychologia skradła jej serce – skończyła ją na Uniwersytecie Warszawskim, a potem została wykładowcą, ucząc studentów o rozwoju dzieci.
„Uwielbiałam pracę na uczelni, ale czułam, że mogę więcej”
– mówiła w „Vivie!” (2008), zdradzając, skąd wzięła się jej późniejsza telewizyjna przygoda.

Jako „Superniania” podbiła telewizję
W 2006 roku TVN zaczął emisję „Superniani”. Dorota, w swoich charakterystycznych okularach, zaglądała do domów, gdzie dzieci urządzały istne piekło, a rodzice rwali sobie włosy z głowy.
„Nie jestem czarodziejką, tylko pokazuję, co działa”
– tłumaczyła w pierwszym odcinku programu.

Show był hitem – wszyscy chcieli zobaczyć, jak jednym spojrzeniem uspokaja małych buntowników i uczy dorosłych, że klaps to nie rozwiązanie.
Współprowadziła też „I Ty możesz mieć Superdziecko” i „Świat według dziecka”, a w międzyczasie pisała poradniki, w tym „Moje dziecko” z Ireną Stanisławską.
„Pisanie to dla mnie sposób, by dotrzeć do tych, których nie spotkam osobiście”
– zdradziła w „Gazecie Wyborczej” (2012).
W szczytowym okresie sławy była wszędzie – radio („Anioły i Bachory” w ZET-ce), teledysk zespołu Video, a nawet „Taniec z Gwiazdami” w 2010 roku.
„Taniec z gwiazdami? To był hardcore, ale dałam radę!”
– wyznała w rozmowie z „Faktem” po programie.

Kłopoty „Superniani”
Zarówno podczas trwania programu, jak i zaraz po nim nie obyło się bez plotek. Zresztą program „Superniania” po latach budzi mieszane uczucia – jedni wspominają go jako terapię narodową, inni zarzucają, że pokazywał dzieci jako „potwory”, a Dorotę jako zimną treserkę.

W 2024 roku na X pojawiły się głosy rzekomych uczestników, że show naruszał ich prywatność. Zawadzkiej zarzucono też, że zamieniała klapsy na presję psychiczną, co ripostowała słowami:
„Wtedy wiedza o wychowaniu była inna, a ja chciałam pomóc – dziś też bym to zrobiła, tylko mądrzej”
– napisała na Facebooku. Plotki krążyły też o jej życiu prywatnym w kontekście rozwodu z Romanem Zawadzkim, ojcem jej synów Pawła i Andrzeja.
„Starał się być tatą, choć różnie mu to wychodziło. Odpoczywaj w spokoju”
– napisała po śmierci byłego męża.
Czy rozwód spowodowany był udziałem w programie?
„Nie opowiadam o tym, co prywatne, bo to moje”
– ucięła w „Dzień Dobry TVN” (2024).

Dorota Zawadzka związki i rodzina
„Superniania” poznała miłość swojego życia zupełnie niespodziewanie. Była wtedy świeżo po rozwodzie z pierwszym mężem.
„Czułam się niekochana i niespełniona jako kobieta”
- zwierzała się na łamach Faktu.

Jej starszy syn się usamodzielnił, młodszy został w mieszkaniu ojca, bo stamtąd miał bliżej do szkoły, Dorota Zawadzka odeszła z pracy, chwilowo nie miała perspektyw. Była w dołku, czuła się przybita. Żeby zająć czymś myśli szukała pocieszenia w Internecie i tak trafiła na stronę dla osób lubiących poezję.
Właśnie tam poznała Roberta Myślińskiego, swojego przyszłego męża.
„To było tak: jak Robert był nieszczęśliwym mężczyzną, pisał piękne wiersze, bo wiadomo – tylko nieszczęśliwi poeci tak pięknie piszą. Bardzo mi się podobały. A potem gadaliśmy na Gadu-Gadu. Czasami czytamy sobie głośno te nasze zapiski”
- opowiadała w wywiadzie dla Party.pl.
Bardzo szybko przenieśli swoją znajomość z Internetu do realnego świata.
„Spotkaliśmy się trzy dni po pierwszej rozmowie wirtualnej na bujanych ławeczkach przed wejściem do Kinoteki w Pałacu Kultury. Spotkaliśmy się nie jak mężczyzna i kobieta, tylko ludzie, którzy potrzebują rozmowy. Robert mówił: Nigdy więcej kobiet w moim życiu, a ja: Żadnych facetów po rozwodzie. I tak wspieraliśmy się w przekonaniu, że te drugie płcie są okropne... Wszystko dosyć komiczne, tak to wspominamy”
- dodała w tej samej rozmowie Dorota Zawadzka.
„Nie było na co czekać. Szybko zdałam sobie sprawę, że to mężczyzna mojego życia”
- ciągnęła dalej w rozmowie z Faktem. W lipcu 2007 roku wzięli ślub.

Tak się zmieniła i teraz wygląda Zawadzka
Kiedyś elegantka w studio, dziś to kobieta, która rzuciła miasto i na czas remontu domu pod Warszawą zamieszkała… w namiocie!
„Śpimy w namiocie, ale to nie znaczy, że mam kłopoty finansowe – to wybór!”
– dementowała plotki na Instagramie. Zrzuciła też niemal 30 kilo, chwaląc się w sieci.
„Czuję się jak nowa ja, lżejsza o balast i kilogramy”
– pisała w październiku ubiegłego roku na FB, a parę miesięcy później zaczęła uczyć się jeździć autem!


Co teraz robi Dorota Zawadzka?
Dziś Dorota to nie telewizyjna gwiazda, ale królowa social mediów – ma pond 164 tys. fanów na FB i język ostry jak brzytwa.
Komentuje reality show: „Magda Gessler w ‘Kuchennych rewolucjach’ czasem przesadza z dramą”.
Jak naprawdę wygląda Magda Gessler? Zdjęcia gwiazdy „Kuchennych rewolucji” dają do myślenia
Krytykuje gwiazdy: „Kayah i Skolim w Opolu? To nie był ich dzień”.
Wdaje się w spory, jak z Mamą Ginekolog o „seks podtrzymujący związek”: „Nie każdy musi się zgadzać, ale szanujmy fakty”.
Prowadzi też poradnię online, gdzie za rozmowę z nią płaci się słono, i bardzo dużo czasu poświęca swoim psom, które można zobaczyć na zdjęciach zamieszczanych w mediach społecznościowych.
W Sylwestra napisała:
„Wkraczam w kolejny rok z pokorą, ale i z pazurem – życie to nie bajka, to wyzwanie!”.
