Legenda kina znowu pod opieką lekarzy
Brigitte Bardot, jedna z największych ikon powojennej kinematografii, od miesięcy zmaga się z narastającymi problemami zdrowotnymi. Choć od jej debiutu minęły już 73 lata, zainteresowanie jej życiem prywatnym wcale nie słabnie. Na początku października gwiazda przeszła zabieg chirurgiczny związany z „poważną chorobą”, o której informowały francuskie media.
Jej manager przekazał wówczas, że „madame Bardot wróciła do domu, odpoczywa i czuje się dobrze”. Optymistyczna prognoza okazała się jednak krótkotrwała — trzy tygodnie później aktorka ponownie wymagała hospitalizacji.

Kolejne komplikacje i hospitalizacja w Tulonie
Według najnowszych doniesień 91-letnia Bardot już od prawie dwóch tygodni przebywa w prywatnej klinice Saint-Jean w Tulonie. Na razie nie wiadomo, czy obecne trudności mają związek z jej wcześniejszymi problemami z oddychaniem, o których w 2023 r. mówił jej mąż, Bernard d'Ormale. Opisywał je jako „rozproszenie oddechowe” i zapewniał, że mimo niepokojących objawów aktorka nie straciła przytomności.
Przed kolejną hospitalizacją Bardot dochodziła do siebie w swojej rezydencji w Saint-Tropez, starając się wrócić do dawnej formy w otoczeniu, które od dziesięcioleci jest jej azylem.

Fałszywe doniesienia o śmierci
Stan aktorki z pewnością nie poprawił medialnego zamieszania spowodowanego przez francuskiego influencera Aqababe, który… uśmiercił Bardot, publikując w sieci informacje o jej rzekomej śmierci, a nawet o miejscu zakupu trumny.
Gwiazda zareagowała natychmiast i bardzo stanowczo, wydając oświadczenie na platformie X:
„Nie wiem, kim jest ten idiota, który rozpuścił fałszywą wiadomość o moim odejściu, ale wiedzcie, że nic mi nie jest i nie mam zamiaru się żegnać”
— napisała.
Jej emocjonalna reakcja od razu uciszyła plotki, ale sytuacja pokazała, jak łatwo w mediach społecznościowych rozprzestrzeniają się fałszywe informacje — zwłaszcza dotyczące osób publicznych.




Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze