15-letni syn Alicji Bachledy-Curuś ma starszego o 6 lat przyrodniego brata. James urodził się z rzadką chorobą genetyczną - zespołem Angelmana - która utrudnia mu samodzielne funkcjonowanie. 21-latek jest niepełnosprawny intelektualnie i fizycznie, nie mówi, ani samodzielnie nie chodzi. Zdiagnozowano go, gdy miał zaledwie 1,5 roku i mimo ogromnych nakładów finansowych i najlepszej opieki medycznej, nie ma najmniejszych szans na to, że chłopak wyzdrowieje.

Narodziny Jamesa totalnie odmieniły styl życia Colina Farrella, który musiał stanąć na wysokości zadania w roli ojca. Choć aktor nie należy raczej do osób wylewnych w kwestiach prywatnych, to czasem w wywiadach zdarza mu się poruszyć wątek swoich synów. Zdradził między innymi, że Henry Tadeusz ma świetny kontakt z bratem, z którym chętnie się spotyka.
Mam dwóch pięknych i skomplikowanych, wrażliwych i mądrych chłopców. Jedyne, co muszę robić, to im nie przeszkadzać. A tak naprawdę to nie wiem, jak to zrobić, jak być rodzicem, dobrym ojcem. [...] To są fajni chłopcy, wystarczy, że nie będę im wchodził w drogę. Może trochę wskazywał im kierunek - powiedział w rozmowie z czasopismem "People".
Brat syna Alicji Bachledy-Curuś trafi do domu opieki
Matką Jamesa jest znana modelka, 53-letnia Kim Bordenave, która przez ostatnich 21 lat dzielnie opiekowała się Jamesem. Nie da się ukryć, że jego rodzice nie młodnieją z wiekiem i coraz bardziej obawiają się o przyszłość swojego niepełnosprawnego dziecka. W jednym z ostatnich wywiadów Colin Farrell zdradził, że James trafi do specjalnego domu opieki. Podkreślił, że to była najtrudniejsza decyzja w jego życiu.
To trudne. Niektórzy rodzice chcą sami opiekować się swoim dzieckiem i to szanuję. (...) To byłby mój horror - mój największy lęk to, co by się stało, gdybym jutro dostał zawału lub Kim miała wypadek samochodowy i nagle by nas zabrakło? James zostałby wtedy pozostawiony sam sobie, a my nie mielibyśmy wpływu na to, gdzie trafi – wyznał Farrell podczas wywiadu z "Candis".

Aktor znalazł synowi specjalną placówkę, w której świadczą najlepszej jakości całodobową opiekę, i pracują w niej wykwalifikowani specjaliści, którzy doskonale wiedzą, jak pomagać osobom z przypadłością, z którą zmaga się James.
Chcemy, aby znalazł miejsce, gdzie będzie miał pełne i szczęśliwe życie - powiedział Colin Farrell.
Co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem. Niżej zobaczycie też zdjęcia Colina Farrella z obojgiem synów - również te unikatowe z 21-letnim dziś Jamesem.