Blanka Lipińska szturmem zdobyła polski show biznes, publikując kilka lat temu serię powieści erotycznych z cyklu „365 dni’. Powieści sprzedały się w milionach egzemplarzy na całym świecie, pierwsza była tłumaczona aż na 30 języków, co jest rekordem polskiej literatury. Wszystkie powieści zekranizował Netflix, co także skończyło się kolejnymi sumkami na koncie pisarki. Blanka nie ukrywa, że sukces sprzedażowy przełożył się wprost na stan jej portfela.
– Jestem milionerką dzięki moim książkom – przyznaje.
To także dzięki książkom celebrytka kupiła kilka lat temu apartament w Warszawie.
Willa w Andaluzji
Zarobione tantiemy pozwoliły także Lipińskiej na spełnienie marzenia życia, a mianowicie kupno willi z basen w słonecznej Hiszpanii. Kilka miesięcy temu Blanka stała się posiadaczką takiej posiadłości w okolicy Malagi, w malowniczym regionie na południu Hiszpanii Andaluzja. Dom ma 200 metrów powierzchni i wymagał remontu. Ten udało się już zakończyć i Blanka od kilku tygodni spędza w nim wakacje razem z ukochanym Pawłem Baryłą oraz rodzicami.
Docelowo rodzina planuje mieszkać w Hiszpanii przede wszystkim w zimowe miesiące. Celebrytka regularnie relacjonuje swój pobyt w sieci. Wydawałoby się, że z jej stanem majętności nie musi się w niczym ograniczać. A jednak… Okazuje się, że milionerka skrupulatnie liczy każdy gorsz. Niedawno relacjonowała, jak wytargowała niższą cenę za obraz na miejscowym bazarze.
Lampki do basenu to chiński badziew
Blanka nie ukrywa też, że robi zakupy poprzez chińską platformę sprzedażową, słynącą z niskich cen i ogromnych rabatów. Niestety, zakupy nie zawsze są trafione.
– Lampki do basenu okazały się jednym z moich najgorszych zakupów. Świecą, ale odkleiły się od basenu. To typowy chiński badziew, nie kupujcie tego! – zaapelowała Blanka do swoich fanów w sieci.
Jak widać, skrzętne liczenie każdego grosza nie zawsze popłaca.