Biedroń kłamie w sprawie zdrowia Śmiszka? Bo ten baluje w RPA!

Biedroń ostatnio z troską mówił o dramatycznym stanie zdrowia swojego partnera. Śmiszek miał „z trudem się poruszać”, korzystać z maszyny wspomagającej chodzenie i być na zwolnieniu lekarskim. Tymczasem BlaskOnline dotarł do informacji, które rzucają cień na tę wersję wydarzeń. Śmiszek spędził weekend w Kapsztadzie na 40. urodzinach przyjaciółki, a już w poniedziałek widziano go, jak wysiadł z taxi przed warszawskim lotniskiem i żwawym krokiem szedł na terminal. Czy Biedroń mija się z prawdą?

3 minut czytania
Powrót na niezalezna.pl

W rozmowie z Moniką Olejnik i w wywiadach dla „Faktu” oraz „Wprost”, Biedroń mówił o „poważnej chorobie kości”, która miała uniemożliwiać Śmiszkowi normalne funkcjonowanie. Eurodeputowany miał być na zwolnieniu lekarskim, przechodzić terapię i korzystać z urządzenia wspomagającego chód. W mediach pojawiły się nawet sugestie, że sytuacja jest „dramatyczna” i „trudna do zdiagnozowania”.

Alarmujące słowa Biedronia. Krzysztof Śmiszek jest ciężko chory
Od kilku tygodni polityk Lewicy Krzysztof Śmiszek praktycznie zniknął z życia publicznego. Powód jest poważny. Jak ujawnił Robert Biedroń, jego partner od lat zmaga się z chorobą kości. „Z trudem się porusza. Mamy problem” - powiedział europoseł.

Nasza redakcja BlaskOnline również z troską opisywała tę sprawę, podkreślając powagę sytuacji i życząc europosłowi szybkiego powrotu do zdrowia. 

Impreza w RPA

Ale oto w sieci pojawiły się zdjęcia i relacje z ostatnich dni w Kapsztadzie, gdzie Śmiszek bawił się na urodzinach swojej przyjaciółki. Ponieważ nie ma bezpośrednich lotów z Warszawy, podróż z przesiadką do RPA trwa ok. 14 godzin! Taki długi lot to wyzwanie dla zdrowej osoby, a cóż dopiero powiedzieć o kimś, kto ma problemy zdrowotne.

W ostani poniedziałek, w godzinach przedpołudniowych, z kolei widziano Śmiszka na warszawskim lotnisku, jak według świadka, „dziarsko przemierzał halę odlotów”. Zatem ostatnie dni w RPA plus poniedziałkowy wylot jest bardzo intensywnym czasem dla europosła. Chyba zbyt intensywnym jak na osobę ciężko chorą. A może coś się tu jednak nie zgadza?

Pytamy więc: jaka jest prawda?

BlaskOnline jako pierwszy stawia pytanie: czy Robert Biedroń koloryzuje stan zdrowia partnera, by wzbudzić współczucie lub odsunąć go od medialnych obowiązków? Czy Śmiszek faktycznie jest ciężko chory, czy może choroba jest mniej dramatyczna niż przedstawia to jego partner?

Bo choć Biedroń w mediach z troską opowiada o zdrowiu swojego partnera, coraz więcej wskazuje na to, że między panami może nie iskrzyć tak jak dawniej. Krzysztof Śmiszek na weekendową eskapadę do RPA poleciał sam, bez towarzystwa Biedronia, a w wywiadzie u Moniki Olejnik wrócił do głośnego wpisu swojego partnera na X o „Szon Patrol” i… odciął się od tych skandalicznych słów, krytykując je publicznie. To rodzi pytania nie tylko o stan zdrowia europosła, ale też o stan relacji w jednym z najbardziej medialnych związków polskiej polityki.

„Szon patrol” i Biedroń. Europoseł dał przyzwolenie na przemoc?
Zaczęło się od TikToka, a skończyło na lęku, hejcie i publicznym upokarzaniu nastolatek. „Szon patrol” to nie żart — to agresja ubrana w kamizelkę i telefon. Tymczasem 3 września, gdy prezydent Karol Nawrocki był podejmowany z najwyższymi honorami w Białym Domu, na oficjalnym profilu Roberta Biedronia pojawił się wpis, który nawiązywał do tej samej narracji.

W tle pojawia się też pytanie o etykę polityczną – bo jeśli europoseł przebywa na zwolnieniu lekarskim, a jednocześnie podróżuje międzykontynentalnie i uczestniczy w imprezach, to czy nie powinien tego wyjaśnić opinii publicznej?

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze