„Bieda to stan umysłu” – powiedziała Julia Wieniawa na słynnej kanapie u Kuby Wojewódzkiego. I choć próbowała się później tłumaczyć, że był to jedynie „skrót myślowy”, to internauci nie kupili nowej narracji gwiazdki. Komentarze? Od rozczarowania po wściekłość. Wieniawa, ikona pokolenia Z, nagle stała się symbolem oderwania od rzeczywistości.

Górniak: „Brakuje empatii. To nie są czasy na skróty”
Po dwóch tygodniach milczenia głos zabrała Edyta Górniak. W rozmowie z Plotkiem nie kryła, że temat ją poruszył:
„W obecnych czasach temat bezpieczeństwa finansowego, czyli podstawowego, jest zbyt delikatny i nader trudny, aby używać skrótów myślowych”.

Górniak, która sama przeszła drogę od biedy do sławy, wie, że słowa mają wagę. I że nie każdy ma luksus „nastawienia do sukcesu”.
„Świadomość dobieranych słów to sztuka komunikacji”
Wokalistka nie atakuje Wieniawy wprost, ale jej wypowiedź to subtelna lekcja pokory:
„Myślę, że Julia miała na myśli intencje i nastawienie do działań w życiu. Jednak świadomość dobieranych słów jest bardzo wysoką sztuką komunikacji”.
Czyli: można chcieć dobrze, ale powiedzieć źle. A w czasach kryzysu – to kosztuje.

Instagram kontra rzeczywistość
Wieniawa żyje w świecie reklam, kampanii i filtrów. Ale Polska to nie tylko social media. Górniak przypomina:
„Zdecydowanie brakuje w naszej społeczności empatii”.

Wieniawa przeprosiła już za swoje słowa. Ale czy to wystarczy? Górniak pokazuje, że dojrzałość to nie tylko talent, ale też odpowiedzialność za słowo. A bieda? To nie wybór. To systemowy problem, który nie zniknie od pozytywnego nastawienia i afirmacji.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze