Historia pani Marioli to opowieść o samotności, bezduszności biurokracji i braku elementarnej empatii. 64-latka przez niemal dwie dekady mieszkała w lokalu komunalnym w Warszawie. Nie miała nikogo, kto mógłby się za nią wstawić.
Kiedy w marcu urzędnicy ZGN zapukali do jej drzwi, nie spodziewała się, że to początek jej dramatu. Jak relacjonuje dziennikarka TV Republika, Ilona Januszewska, urzędnicy kazali kobiecie natychmiast opuścić mieszkanie, grożąc, że w przeciwnym razie wezwą policję.

Nie mieli przy sobie żadnego nakazu eksmisji. Pani Mariola zagubiona, zastraszona i nieświadoma swoich praw oddała klucze. Tego samego dnia straciła dach nad głową. Nie miała dokąd pójść. Z torbą, w której zmieściło się całe jej życie, wyszła z kamienicy. Przez kilka dni spała, gdzie popadnie. Na ławkach, w parkach, a w końcu na krawężniku przy jednej ze szkół. Kiedy noce stały się chłodne, przykrywała się liśćmi, żeby przetrwać.
Dramatyczną sytuacją starszej kobiety zainteresowała się dziennikarka Telewizji Republika, Ilona Januszewska, która nagłośniła jej historię. Jeszcze wcześniej okazało się, że prawnik Paweł Buczek znalazł Panią Mariolę na ulicy.

Poruszony jej losem znalazł schronienie, opłacił hostel z własnych środków. To tu starsza kobieta może spać w ciepłym łóżku i napić się gorącej herbaty.
Fundacja TV Republika zadbała i kupiła Pani Marioli najpotrzebniejsze rzeczy, kosmetyki, chemię i środki czystości.
Małe gesty od serca są ważne
- napisała Januszewska.

Zobaczcie materiał filmowy:
Pani Mariola ma 64 lata. W marcu warszawscy urzędnicy ZGN przyszli do mieszkania, które zajmowała od 18 lat i bez nakazu eksmisji, kazali opuścić lokal, bo inaczej zawiadomią policję. Zastraszona, nieświadoma prawnie oddała klucze i opusciła mieszkanie, ladujac na ... ulicy. pic.twitter.com/BsDhkSsDyf
— Ilona Januszewska (@januszewskai) October 7, 2025
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze