Pierwsze zagraniczne podróże prezydenta Karola Nawrockiego już za nim. Cztery intensywne dni w Stanach Zjednoczonych, spotkanie z Donaldem Trumpem, rozmowy o bezpieczeństwie i współpracy — wszystko zgodnie z protokołem. Tym razem towarzyszyła mu wyłącznie delegacja, bo wizyta miała charakter roboczy. Ale chwilę później — zupełnie inny klimat. W Rzymie, gdzie prezydent udał się z rodziną, pojawiły się zupełnie inne emocje. Marta Nawrocka i dzieci towarzyszyli mu w tej bardziej prywatnej odsłonie prezydentury, a ich obecność nie przeszła niezauważona.

Gdy para prezydencka pojawia się razem publicznie, nie kryje uczuć. Tak było choćby podczas rozpoczęcia roku szkolnego w Wolanowie pod Radomiem — trzymanie się za ręce, czułe spojrzenia, subtelne gesty. Ich obecność emanuje spokojem, bliskością i czymś, co Anna Popek nazywa „autentyczną więzią”.
„Mnie się te gesty bardzo podobają. Widzę w nich uczucie, ciepło i autentyczną ludzką więź. To nie jest w żaden sposób wystudiowane, za radą specjalisty od PR, żeby ocieplić wizerunek. To nie są puste gesty, lecz wyraz relacji, potwierdzonej latami doświadczeń i wspólnego życia”
— mówi dziennikarka w rozmowie z BlaskOnline.

Choć dyplomatyczny protokół nie przewiduje trzymania się za ręce, serce, jak widać, nie zna takich ograniczeń.
Wspierający mąż
„Takie reguły i zasady są dla ludzi, by zapewnić przewidywalność i poczucie bezpieczeństwa społeczeństwu. Ale stworzono je w zupełnie innych czasach, nie przystających do naszych. Dlatego też wszystkie zasady ewoluują, wraz ze zmianami obyczajowości. Myślę, że dziś takie trzymanie Pierwszej Damy za rękę przez pana prezydenta jest bardzo pozytywnym gestem. Pokazuje wsparcie, jakie mąż okazuje żonie, by w nowej dla niej sytuacji i środowisku czuła się pewnie, bezpiecznie”
– uważa Anna Popek.

Coraz więcej samotnych
Ale, okazuje się też, że gesty Karola i Marty Nawrockich mogą mieć poważniejszy wpływ, niż by się na pierwszy rzut oka wydawało.
„Pierwsza para pokazuje też w ten sposób wartość relacji, bycia w związku, bycia razem. Wartość miłości, po prostu. Co w dzisiejszych czasach kryzysu samotności i coraz większej ilości osób samotnych, jest ogromną wartością”
– uważa Anna Popek. Rzeczywiście, według danych aż ok ¼ gospodarstw domowych w Polsce stanowią osoby mieszkające samotnie. I liczba singli wciąż rośnie. Podobnie jak liczba rozwodów. Spadają za to dane dotyczące zawierania małżeństw i rodzących się dzieci. Demografowie biją wręcz na alarm. Może więc warto docenić wzór, jaki daje Pierwsza Para.