Ale żenada! Wiceminister nie rozpoznał flagi Islandii. „Pan mówi o Finlandii, tak…?”

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna zaliczył wpadkę, która rozgrzała internet bardziej niż islandzki gejzer. Zapytany przez tiktokera Mateusza Wiktorowicza o flagę Islandii – kraju, gdzie Polonia stanowi największą mniejszość narodową – zaczął wymieniać wszystkie możliwe państwa, tylko nie to właściwe. Na podpowiedź, że chodzi o kraj z wulkanami i stolicą w Rejkiawiku, odpowiedział z pełną powagą: „Pan mówi o Finlandii, tak…?”

3 minut czytania

Nie, panie ministrze. Nie mówimy o Finlandii. Mówimy o Islandii. I mówimy o żenadzie, która właśnie przeszła do historii polskiej dyplomacji.

Internauci nie wytrzymali. „To już nie jest śmieszne, to jest MSZ”

Platforma X (dawniej Twitter) eksplodowała. Użytkownik @Oliwier93 przypomniał, że

„Na Islandii Polonia stanowi największą mniejszość narodową i z tego względu należałoby ten kraj znać, a mieszkających tam Polaków otaczać opieką”.

Inni nie kryli ironii. @NarodowyF rzucił:

„Zdanie "No to pan mówi o Finlandii, tak?" to tak naprawdę zawoalowana propozycja skończenia tej przepytywani i wspólnego wyskoczenia na drinka”,

a @Pi3knyLolo próbował bronić urzędnika:

„Stres przed kamerą, nie każdy rozpozna Bhutan, ja raz pomyliłem z Libią”

– ale nawet on nie był w stanie usprawiedliwić pomylenia Islandii z Finlandią.

Kompromitacja Kotuli. Minister dostała proste pytanie o hymn Polski. I się zaczęło... [WIDEO]
Katarzyna Kotula (48 l.) w rządzie Donalda Tuska (69 l.) pełniła dwa lata funkcję ministra ds. równości. Ostatnio dostała pytanie z poziomu wiedzy przedszkolaka. O to, kto jest autorem Mazurka Dąbrowskiego. Odpowiedź była... bardzo zaskakująca.

Szejna – dyplomata z chińskim akcentem?

To nie pierwsza medialna wpadka Andrzeja Szejny. Kilka miesięcy wcześniej serwis Gazeta Polska ujawnił, że Szejna miał pracować dla doradców chińskiego rządu, co wywołało burzę w kontekście jego roli w MSZ. Choć polityk zaprzeczał jakimkolwiek nieprawidłowościom, temat wrócił przy okazji tej kompromitującej pomyłki z flagą Islandii.

Wiceminister, który powinien znać sojuszników Polski na pamięć, gubi się między fiordami, wulkanami i skandynawskimi stereotypami. A Islandia, która przyjęła tysiące Polaków, z Rejkiawikiem jako stolicą pozostaje dla MSZ zagadką.

Skandal w Trójmieście! 24 urzędników poleciało do Barcelony – bez wystąpień, bez raportu, bez odpowiedzi o koszty. Internauci: „Wycieczka za nasze pieniądze!”
Delegacja z Pomorza większa niż z Rzymu i Lyonu razem – 24 urzędników poleciało do Barcelony na szczyt metropolii. Nie wygłosili ani jednego wystąpienia, podpisali ideologiczną deklarację, a na pytania o koszty… cisza. Internauci grzmią: „To trwonienie publicznych pieniędzy!”

Islandia – kraj, który warto znać. Zwłaszcza w MSZ.

Dla przypomnienia: Islandia to nie Finlandia. Ma wulkany, gejzery, Rejkiawik jako stolicę i ponad 20 tysięcy Polaków – najwięcej na głowę mieszkańca w całej Europie. To kraj, który wspiera Ukrainę, współpracuje z NATO i Unią Europejską, choć sam do niej nie należy. To sojusznik Polski. I tak, warto znać jego flagę – zwłaszcza jeśli jest się wiceministrem spraw zagranicznych.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze