Aktorkę Agnieszkę Fitkau-Perepeczko widzowie pokochali za rolę Simony w serialu "M jak Miłość". Aktorka wyprowadziła się jakiś czas temu do Australii, lecz wciąż powraca do Polski, gdzie chętnie zapraszana jest do przeróżnych stacji telewizyjnych.

Przebojowa artystka bardzo często udziela się też w mediach społecznościowych. Na swoim Facebooku zamieściła ostatnio apel, który wywołał burzę w komentarzach.
Proszę Państwa z którejkolwiek stacji nie mówcie do mnie gościni
- napisała krótko aktorka.
Pod tym wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy osób, które się z nią zgadzają.

Gościni, ministra, pedagozka, naukowczyni, itp. to nie żadne feminatywy tylko paskudnie brzmiące nowotwory językowe
- napisała jedna z internautek.
Nie znoszę feminatywów,aż mnie otrząsa. Przecież przez te nowomodne( czytaj- głupie) wyrażenia,kobieta nie będzie bardziej kobieca
- dodała kolejna.
Racja. Kto wymyślił taki zwrot do kobiet ? Od wielu lat zwracano się ,,mój gość”,a od niedawna moja gościnnia…
- napisała kolejna osoba.
W mniejszości są jednak osoby, którym takie feminatywy się podobają.

Przecież to jest poprawna forma. Czytam komentarze o wymyślności nowo języka itp. Prośba, by nie zwracać się do kogoś nie poprawnie jest wymyślaniem właśnie. To nie dodaje ani też nie ujmuje kobiecości, jak ktoś napisał. Jest to po prostu poprawny zwrot. Kobieta- gościni, malarka, nauczycielka, doktorka itd.itd. Mężczyzna - gość, malarz, nauczyciel, doktor itd.itd. Pozdrawiam serdecznie panią Agnieszkę
- napisał jeden z internautów.
A Wam podobają się "gościnie" i "ministry" i "naukowczynie"?
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze