Afera z przypisami. Czy Karolina Opolska straci robotę? Uczelnia milczy, a internauci wynajdują kolejne rewelacje

Nie milkną echa zadymy z przypisami w książce "Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata" Karoliny Opolskiej. Wysłaliśmy pytania do wydawnictwa, a także do uczelni, czy w związku z potężnymi kontrowersjami podejmą jakiekolwiek kroki wobec dziennikarki TVP Info.

4 minut czytania
Karolina Opolska | fot. X

Karolina Opolska to jedna z twarzy TVP Info w likwidacji. Wykłada także w Katedrze Dziennikarstwa i Nowych Mediów w Collegium Civitas.

Od kilku dni jest bohaterką afery, związanej ze zmyślonymi przypisami w jej najnowszej książce. Okazało się, że pisząc książkę powoływała się na pozycje i autorów, którzy w ogóle nie istnieją. Co natychmiast wychwycili eksperci i internauci.

TVP szasta pieniędźmi! Piekielny bufet, święcące drinki i co jeszcze?
TVP nie organizuje debat, nie kręci nowych seriali czy filmów dokumentalnych, a notowania lecą na łeb na szyję. Za to z okazji Halloween urządza… upiorną imprezę, w jednym z modnych klubów w Warszawie. Będą upiorne stroje, piekielny bufet i święcące drinki. A wszystko za pieniądze z abonamentu.

Pierwszy alarm podniósł historyk Artur Wójcik. Publicznie wskazał, że w przypisach książki Opolska powołuje się na trzy nieistniejące prace historyczne. To on połączył ten trop z możliwością użycia sztucznej inteligencji, która słynie z „dorabiania” fałszywych źródeł.

Od tego momentu sprawa wymknęła się spod kontroli. W sieci pojawiły się screeny przypisów, komentarze o „zmyślonych książkach” i sugestie, że tekst mógł powstawać przy pomocy AI. Na X i w komentarzach pod artykułami roi się od zarzutów, a użytkownicy zaczęli wyszukiwać kolejne błędy w bibliografii i odnośnikach, twierdząc, że problem nie dotyczy tylko trzech pozycji.

TVP w likwidacji znów SZOKUJE! Fani “M jak miłość” oburzeni: “To brak szacunku dla zmarłego!”
Telewizja Polska szykuje dla widzów „M jak miłość” jubileuszową niespodziankę, która miała wzruszyć, a wywołała burzę. W specjalnym odcinku z okazji 25-lecia serialu na ekranie znów pojawi się Lucjan Mostowiak, czyli legendarna postać grana przez nieżyjącego już Witolda Pyrkosza. Twórcy wykorzystali sztuczną inteligencję, by odtworzyć jego głos i wygląd. Dla wielu widzów to technologiczny hołd, ale dla innych – przekroczenie granicy dobrego smaku.

Opolska w końcu zabrała głos. Twierdzi, że przygotowała przypisy poprawnie, a w książce znalazły się inne niż w jej autoryzowanej wersji:

W kwestii przypisów dołożyłam wszelkich starań, by były one poprawne i przygotowane w odpowiednim formacie. Niestety doszło do pewnego nieporozumienia, które obecnie wyjaśnia wydawnictwo. (…) Stanowczo odrzucam wszelkie insynuacje, jakoby książka powstawała przy pomocy sztucznej inteligencji”.

Wydawnictwo Harde wzięło winę na siebie. W oświadczeniu zapewniło, że:

Na żadnym etapie książka nie była pisana ani współtworzona przez narzędzia AI. W wyniku błędu technicznego w książce opublikowane zostały trzy nieprawidłowe przypisy.
Smarzowski chciałby wyrzucenia religii ze szkół... Internauci: „Nawet wysłowić się nie potrafi”
Wojciech Smarzowski, reżyser znany z brutalnego, bezkompromisowego kina, w telewizyjnym wywiadzie zderzył się z… własnymi słowami. Miał być mocny przekaz, wyszło coś między bełkotem a powtarzaniem frazesów. Internauci nie kryją zdziwienia: „Jakim cudem ten człowiek robi tak dobre filmy?”

Te mgliste tłumaczenia nadal wzbudzają wiele wątpliwości. Bo skąd wydawnictwo ma taką pewność? Czy kontrolowało pracę Opolskiej 24h na dobę? No właśnie...

Pojawia się zasadnicze pytanie, co dalej? Czy wobec tych kontrowersji dziennikarka powinna dalej pracować i nauczać studentów? Czy wydawnictwo powinno wycofać jej książkę. Właśnie te pytania zadaliśmy zarówno szefostwu Harde jak i władzom Collegium Civitas. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze