Dziś o Adriannie Biedrzyńskiej (63 l.) nie jest tak głośno jak było w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ale cały czas wzbudza emocje i wierni fani pamiętają tę charakterną brunetkę. Znana z „Piłkarskiego pokera”, „300 mil do nieba”, „Barw szczęścia”, „Klanu” czy „Buły i spóły” dziś nie może pochwalić się niestety tak obszerną filmografią.
Więcej grywa jej córka, Michalina Robakiewicz, która urodę i talent odziedziczyła po znanej mamie. Fanom na pewno brakuje Adrianny w serialach, ale ta nie daje o sobie zapomnieć. Pokazuje się regularnie w social mediach, gdzie rozkręca swoje kanały na Tik Toku i Instagramie. Komentuje rzeczywistość – nie tylko tę filmową. Sama mogłaby sporo opowiedzieć o swoim życiu, a historie, które ją dotknęły, nadają się na scenariusz filmowy.

Adrianna Biedrzyńska wygrała bowiem walkę z rakiem, została wplątana przez byłego męża w aferę finansową, ojciec jej dziecka zostawił ją, a jakby tego było mało... została porwana przez psychofana. O tym ostatnim zdarzeniu tak mówiła na swoim profilu:
Byłam w takiej sytuacji... kilka lat temu zostałam porwana i przetrzymywana przez nieobliczalnego schizofrenika paranoidalnego z tendencją do morderstw... Nigdy nie mówiłam o tym w żadnym wywiadzie! Był oczywiście pomysł oprawcy, żebym spłodziła mu Chrystusa. Jestem drobna, ale silna, szczególnie psychicznie. Gdybym nie dała sobie rady? To, co by było? Wolałabym nie żyć, bo i taki plan też miał!
Andrzej G. z Częstochowy porwał aktorkę i więził ją przez siedem godzin w domku letniskowym. Sprawcy pomagała Monika G., która spotkała się z aktorką pod pretekstem współpracy. Adrianna Biedrzyńska miała być prezentem na pięćdziesiąte urodziny mężczyzny. Na szczęście udało jej się przekonać go do tego, aby ją wypuścił. Podobnymi historiami gwiazda dzieli się w social mediach w domowym anturażu, a ten jest bardzo przytulny!
Jak mieszka Adrianna Biedrzyńska?
Ku zaskoczeniu wielu Adrianna Biedrzyńska nie ma oporów przed pokazywaniem tego, co inni skrzętnie ukrywają. Zaprasza swoich fanów z chęcią do łazienki, gdzie widać bogate zdobienia na ramie lustra, ukrytego aniołka w rogu czy kryształowy żyrandol, którego nie powstydziłaby się Caroline Derpienski.

Minimalizm z pewnością nie jest ulubionym słowem aktorki, co przejawia się także w szalonej ilości kosmetyków – na półce nie ma wolnego miejsca! Salon z kolei skąpany jest w drewnie, a do tego jest w nim dużo zdjęć i przeróżnych bibelotów oraz antyków. Dzieje się tam naprawdę sporo! Koniecznie zerknijcie do naszej galerii, aby to sprawdzić.