200 tys. z KPO dla Krystyny Jandy. Opłaciły się lata pogardy wobec „tłuszczy”?

Przez lata z pogardą patrzyła na przeciwników Platformy Obywatelskiej, nazywając ich „tłuszczą” i „ciemnogrodem”. Teraz może wreszcie odetchnąć – z unijnej kasy popłynęło 200 tysięcy złotych na jej fundację. Aktorka, która nie raz wywoływała burzę swoimi wypowiedziami, znów triumfuje. Czy pogarda wobec Polaków się opłaca?

3 minut czytania

Od pogardy do dotacji

Krystyna Janda przez lata była twarzą artystycznego oporu wobec zwolenników PiS. W wywiadach nie przebierała w słowach — wyborców Kaczyńskiego nazywała „ciemnogrodem”, „tłuszczą”, „niewykształconymi”, a ich decyzje polityczne określała jako „hańbę narodową”. Jej pogarda wobec przeciwników Platformy Obywatelskiej była tak jawna, że nawet sympatycy PO zaczynali się krzywić.

Tak rozdaje nasze pieniądze państwo Tuska: prawie pół miliona złotych z KPO dostał klub dla swingersów
Lubliniec, ul. Plebiscytowa 43. Tu, w sercu województwa śląskiego, mieści się miejsce, które z pozoru wygląda jak każdy inny lokal. Ale nie dajcie się zwieść — Klub Młyn Rafał Kulejewski to nie tylko bar. To instytucja. To styl życia. To… beneficjent prawie pół miliona złotych z programu HoReCa, turystyka w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

A teraz? Teraz Janda trafia na listę beneficjentów KPO — obok zespołu z jedną piosenką i klubów dla swingersów. Bo przecież kultura musi być wspierana, zwłaszcza ta, która od lat wspiera „właściwą” stronę sceny politycznej.

YouTube/screenshot

 Dotacje od Trzaskowskiego? To już tradycja

To nie pierwszy raz, gdy Janda otrzymuje publiczne pieniądze. Jej fundacja była wielokrotnie wspierana przez miasto stołeczne Warszawa, a Rafał Trzaskowski nie szczędził środków na jej działalność. W 2021 roku jej teatry otrzymały ponad 2 miliony złotych z miejskiej kasy. A bilety? Ceny do Teatru Polonia czy Och-Teatru potrafią osiągać 120–140 zł za sztukę — czyli tyle, ile przeciętny obywatel wydaje na zakupy spożywcze na kilka dni.

Wziął pół miliona na zdalne układanie planów treningowych i poleciał biegać... do Kenii. Tak rząd dba o nasze portfele
W ramach Krajowego Planu Odbudowy przyznano pół miliona złotych biegaczowi Wojciechowi Kopciowi. Cel? Stworzenie aplikacji treningowej umożliwiającej zdalne układanie planów biegowych. Pomysł, choć z pozoru niewinny, budzi kontrowersje — podobnych aplikacji nie brakuje, a główną innowacją ma być funkcja... którą wiele z nich już posiada.

Elita doceniona — w końcu!

Janda od lat kreuje się na przedstawicielkę „lepszej Polski” — tej wykształconej, europejskiej, postępowej. I choć przez lata narzekała, że „państwo jej nie wspiera”, teraz wreszcie została doceniona. Nie przez ciemnogród, nie przez „tłuszczę”, ale przez tych, którzy wiedzą, że kultura to inwestycja. Nawet jeśli to inwestycja w spektakl, który obejrzy garstka widzów za 140 zł.

www.swiatseriali.pl/screenshot

KPO: Plan Odbudowy czy Plan Opluwania?

KPO miał odbudować Polskę po pandemii. Tymczasem finansuje spektakle dla dla tych, którzy sami siebie uważają za „elitę”, koncerty dla dziennikarzy i imprezy dla swingersów. A my? My będziemy to spłacać. Bo przecież kultura kosztuje, zwłaszcza ta, która przez lata opluwała połowę społeczeństwa.